18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O kłamstwie smoleńskim - Antoni Macierewicz w Zamościu. ZDJĘCIA, RELACJA

Joanna Nowicka
Antoni Macierewicz w Zamościu
Antoni Macierewicz w Zamościu JN
O brzozie smoleńskiej, komisji Millera, czarnych skrzynkach i dwóch wybuchach mówił Antoni Macierewicz podczas sobotniej wizyty w Zamościu.

Spotkanie z Antonim Macierewiczem rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem. Pół godziny wcześniej poseł otworzył na Rynku Solnym wystawę poświęconą pamięci Lecha Kaczyńskiego. Po 17:30 wszedł do sali w Zamojskim Domu Kultury. Rzucało się w oczy, że w ZDK zebrali się tłumnie zwolennicy Macierewicza – sala była pełna a poseł powitany gromkimi brawami.

Macierewicz na wstępie podziękował za zaproszenie do Zamościa: - Dziękuję za chęć rozmowy o Polsce i pochylenia się nad dramatem sprzed trzech lat – mówił.

Poseł z progu przystąpił do prezentowania swoich podejrzeń dotyczących katastrofy smoleńskiej. Podkreślał, że nie odrzuca żadnej możliwej wersji zdarzeń: - Mówią, że doszło do tego, bo prezydent prowadził politykę niepodległościową. Może. Trzeba to sprawdzać. A może jednak do dramatu doszło, by coś nie miało się zdarzyć? – sugerował.

Macierewicz wspominał też swoje rozmowy z Anną Walentynowicz kilka dni przed katastrofą. Legendarna działaczka Solidarności miała powiedzieć mu, że nie poleci do Smoleńska, bo jest zmęczona i nie ma na to sił. Poseł przekonywał ją do lotu tłumacząc, że jej obecność jest ważna, że nie może być zapomnienia dla ludobójstwa: - To pojadę – miała ostatecznie skapitulować w dyskusji Walentynowicz.

- Kim bylibyśmy jako naród, gdybyśmy nie chcieli wiedzieć jak do tego doszło? – pytał Macierewicz.

Szef parlamentarnej komisji stwierdził, że dziś nie ma już żadnych złudzeń co do tego, że Rosja ma dobrą wolę, by wyjaśniać przyczyny katastrofy i, przede wszystkim, oddać nam materiały dowodowe. Ze strony rosyjskiej bije coraz więcej agresji i arogancji a wrak i czarne skrzynki wciąż są po ich stronie: - Nic tu już nie da się wynegocjować. Ta ułuda już minęła – powiedział Macierewicz.

Poseł stwierdził też, że tylko dzieciom można wmawiać wersję, że generał Protasiuk był niedouczony, bo pilot wylatał 3 tys. godzin na takim Tu-154 a jeszcze kilka dni wcześniej wylądował z powodzeniem na smoleńskim lotnisku. Na pokładzie był Donald Tusk.

Macierewicz opowiadał też o zapisach rozmów rosyjskich kontrolerów: - Czytanie tego było jednym z najbardziej wstrząsających doświadczeń podczas pracy komisji. Kontrolerzy w wieży kontaktowali się cały czas z Moskwą a na miejscu był pułkownik Krasnokutskij, który kazał kontrolerowi Pliusninowi wydać dyspozycję do lądowania. Mimo, że Pliusnin błagał, by tego nie robić – mówił poseł – Fałszywe koordynaty nie były wydawane przez przypadek.

Przewodniczący komisji stwierdził w Zamościu, że Tupolew od początku kierowany był na śmierć a mimo tego kapitan Protasiuk zorientował się, że coś jest nie tak i wydał komendę „odchodzimy”. Zwierzchnik kapitana miał powiedzieć kilka tygodniu temu, że „musiało się stać coś nieprawdopodobnego, że po tej komendzie samolot spadł”.

Poseł dodał też, że samolot rozpadał się na odcinku 1 km a nie jak podawano w oficjalnych informacjach na dużo krótszym odcinku 300 m. Krytykował również oficjalne informacje wg których samolot uderzył w brzozę na 5 metrach jej wysokości a następnie obrócił się. Zdaniem komisji maszyna o takich gabarytach nie mogłaby się odwrócić tuż nad ziemią: - Ale w rządzie Donalda Tuska wszystko jest możliwe, więc może i tak – ironizował.

Macierewicz skomentował też fakt, że polscy prokuratorzy nie wzięli udziału w sekcji zwłok ofiar mimo, że byli na miejscu i mieli na to zgodę Rosji: - Kodeks karny jest nieubłagany. Powinni to zrobić. Do dziś nie ma polskiej dokumentacji medycznej wyjaśniającej przyczynę śmierci ofiar. Ktoś najwyraźniej wydał prokuratorom takie a nie inne dyspozycje – mówił.

Poseł przywoływał też wspomnienie rozmowy członków komisji z Bogdanem Klichem, który przyznał, że polska strona nigdy nie zmierzyła brzozy, bo „po co” a na pytanie jak to możliwe, że samolot odwrócił się na wysokości 5 m. miał powiedzieć: „jak walnęło to urwało”.

Przewodniczący komisji podkreślał też, że wśród jej członków znajdują się doskonali fachowcy ze Stanów (m.in. słynny patolog Michael Baden), państw zachodniej Europy, ale i z Rosji: - Wokół komisji zgromadzili się eksperci z całego świata, którzy grosza nie biorą za swoją pracę – podkreślał Macierewicz. Dodał też, że komisja zbadała wszystkie te aspekty sprawy na które nie zwróciła uwagi komisja Millera, np. te dotyczące brzozy: - Istnieje dokument podpisany przez rosyjskich prokuratorów z którego wynika, że drzewo nie było złamane na wysokości 5 metrów. W dokumencie opisane są też fragmenty samolotu, które odpadły z niego przed uderzeniem w brzozę – mówił poseł i dodał – Były tam odłamki wielkości dłoni, były ich tysiące. Takie fragmenty pojawiają się, gdy ma miejsce wybuch.

- Wszystko zaczęło się na 50 metrze nad brzozą, gdy silnik miał awarię po tym jak uderzyło w niego skrzydło. Ono z kolei oderwało się na skutek eksplozji. Każdy z zespołów mechanicznych samolotu ma swój parametr i my te parametry odczytaliśmy. Stąd takie a nie inne wnioski. Komisja Millera tego nie zrobiła – tłumaczył Antoni Macierewicz.

Podobne wnioski, zdaniem komisji, płyną z analizy zdjęć satelitarnych: - Były dwa wybuchy – mówił Macierewicz - Tak też wynika z naszych ustaleń. Potwierdzają to relacje 24 świadków katastrofy.

Poseł dodał też, że oryginały czarnych skrzynek są w Rosji za zgodą polskiej strony. Na pozostawienie ich wydał zgodę Jerzy Miller: - On podpisał zgodę i przez to Putin prowadzi teraz Tuska jak chce – skwitował Macierewicz.

Poseł pokazywał też publiczności film, który został raz wyemitowany w telewizji rosyjskiej na którym widać wypowiedzi świadków opisujące wybuch samolotu. W materiale jest też wizualizacja wybuchu samolotu. Film po jednorazowej emisji nie został skomentowany przez polską i rosyjską stronę i przestał być wyświetlany w jakichkolwiek mediach.

Antoni Macierewicz był w sobotę nie tylko w Zamościu. Spotkał się też z mieszkańcami Krasnegostawu, Tomaszowa Lubelskiego i Biłgoraja.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto