Volkswagen o którym mowa, to prawdopodobnie najczęściej fotografowany samochód w województwie, a może nawet w kraju. Od 17 lipca 2014 do 21 maja 2015 był fotografowany 65 razy. Zdjęcia niestety są niewyraźne, bo nie zrobił ich wytrawny fotograf, a fotoradary. Za te wyczyny kierowca usłyszał wyrok - kilka tysięcy złotych grzywny. Zostało mu też tymczasowo odebrane prawo jazdy. A nie było to łatwe, bo mężczyzna praktycznie nie popełniał wykroczeń - oczywiście poza tym, że przyspieszał przed fotoradarami.
Jak informuje podinsp. Joanna Kopeć z zamojskiej Komendy Miejskiej Policji, kierowcę udało się zatrzymać dopiero policjantom ze Skierbieszowa. Wpadł w październiku podczas kontroli drogowej. Tego dnia zabrano mu prawo jazdy.
Na tym jednak historia się nie kończy, bo kilka miesięcy temu, już po wyroku dla mężczyzny, volkswagen znów pojawił się w obiektywie radarów. I szybko nałapał ponad 200 punktów karnych. W Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym nie chcą rozmawiać o osobach prywatnych. Wiemy jednak, że sprawa znów trafiła do sądu.
Co w przypadku gdyby właściciel zatrzymanego prawa jazdy znów wpadł podczas policyjnej kontroli. Jak informuje policja - zapłaciłby jedynie mandat za brak dokumentów.
Kim jest pirat drogowy? Wszystko wskazuje, że to skazany w sprawie 33-latek z Zamościa. Nie jest on właścicielem auta, ale płacił za nie składki OC. Tożsamość kierowcy została określona na podstawie zdjęć z fotoradarów.
Jednak główny zainteresowany, z którym udało nam się skontaktować, wszystkiemu zaprzecza: - Jestem obiektem pomówień. Zarzuca mi się coś, czego nie zrobiłem - komentuje mężczyzna.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?