Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamojscy radni nie mogą się zdecydować, gdzie można sprzedawać alkohol

Joanna Nowicka
Zamojscy radni nie mogą się zdecydować, gdzie można sprzedawać alkohol
Zamojscy radni nie mogą się zdecydować, gdzie można sprzedawać alkohol Piotr Krzyżanowski/ Polsapresse
Przepisy miejskie regulują jasno: do 100 metrów od kościoła czy szkoły nie można sprzedawać alkoholu. Te zapisy miały jednak zmienić się na mniej restrykcyjne na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Sprawa okazała się jednak kontrowersyjna i, po długiej dyskusji, radni pozostawili sobie miesiąc do namysłu.

Do podjęcia uchwały, która regulowałaby m.in. odległość miejsc sprzedaży alkoholu od kościołów i szkół, miasto przymierzało się dość długo. Dyskusja na ten temat rozgorzała już wiele miesięcy temu, gdy radny Piotr Kurzępa zwrócił uwagę na problem właścicielki sklepu przy partyzantów, która nie może zarabiać na piwie, bo nie ma licencji. Tymczasem sklep obok już takową posiada, bo leży już ponad 100 m od szkoły: - Trzeba jakoś pomóc tej kobiecie, żeby mogła sobie do emerytury tym piwem dorobić! – apelował wielokrotnie radny.

Wydawało się, że problemy właścicielki sklepu i – zapewne – nie jej jedynej wreszcie się zakończą. Na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej wśród punktów programu znalazła się uchwała traktująca o sprzedaży alkoholu w mieście – w tym też o wymaganej odległości od miejsc kultu religijnego czy szkół. Projekt uchwały przewidywał skrócenie wymaganej odległości ze 100 do 50 metrów. Okazało się jednak, że wiele osób ma wątpliwości co proponowanych zmian.

- Jestem i byłem przeciwny tak małej odległości. Młodzież pije alkohol w ogromnych ilościach, uległa temu nałogowi… Uważam, że odległość powinna wynosić 70 m. – stwierdził radny Jacek Danel.

Z takim podejściem nie zgodził się Jerzy Nizioł z SLD. Ten zaproponował odległość… 0 m.: - Przepisy dotyczące odległości jednostek handlowych od szkół nie pomogą w walce z alkoholizmem młodzieży. Niech odległość wynosi 0, ale musimy zadbać o jasne zasady wydawania pozwoleń na sprzedaż alkoholu – powiedział wiceprzewodniczący rady.

Z kolei radna Zofia Piłat stwierdziła, że radni nie powinni się zastanawiać nad problemem akurat w sierpniu, bo to przecież „miesiąc trzeźwości”.

W sprawie wypowiedział się też Marcin Zamoyski. Prezydent przytoczył przykład Skandynawii, gdzie rygorystycznie ograniczono dostęp do alkoholu poprzez wprowadzenie ograniczenia godzinowego. Zaproponował by w Hetmańskim Grodzie przemyśleć zakaz sprzedaży alkoholu od określonej godziny. Problemem w jego opinii nie jest spożywanie, ale nadużywanie. Ograniczenia w postaci odległości punktów sprzedaży od szkół do Zamoyskiego nie przemawiają: - Dla młodzieży to ni problem, by pokonać nawet 400 metrów po zakup piwa. Problemem nie jest odległość, ale przede wszystkim kultura sprzedających, którzy nie powinni sprzedawać alkoholu nietrzeźwym. To powinno grozić utratą koncesji – przekonywał Zamoyski.

Ostatecznie dyskusja zakończyła się zdjęciem punktu z porządku obrad. Sprawa ma wrócić na następnej sesji.

A co wy myślicie o sprawie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto