Dwaj zamojscy radni wykluczeni z klubu PiS

Radni zostali wykluczeni z klubu PiS na specjalnym posiedzeniu po czerwcowej sesji Rady Miasta podcza której decydowano o przyznaniu absolutorium prezydentowi Andrzejowi Wnukowi. Podczas sesji wiceprzewodniczący klubu, Dariusz Zagdański odczytał przed głosowaniem stanowisko klubu w którym informowano, że jego członkowie wstrzymają się od głosu. Miała być to "żółta kartka" od partii dla popieranego w wyborach przez PiS prezydenta Wnuka.

Głosowanie przebiegło jednak zaskakująco, bo pięciu radnych zdecydowało zagłosować "za". Dla Piotra Kurzępy, Wandy Sędłak i Marka Walewandra niesubordynacja zakończyła się upomnieniem. Piotr Małysz i Krzysztof Sowa musieli natomiast pożegnać się z klubem. A to dlatego, że po raz kolejny złamali dyscyplinę klubową. Obaj radni po raz pierwszy podnieśli ręce w innym momencie niż ich koledzy, gdy w 2015 roku głosowano za podwyżką podatków od nieruchomości.

Przewodniczący klubu PiS tak tłumaczy powody wykluczenia Piotra Małysza i Krzysztofa Sowy z klubu: - Nie jest tak, że klub narzuca dyscyplinę przy okazji każdego głosowania. Mało tego, od wyborów obowiązywała ona tylko podczas dwóch głosowań. I w tych dwóch przypadkach obaj radni zdecydowali się zagłosować inaczej niż reszta. To sygnał, że radni w zasadzie chyba męczyli się w naszym klubie - ocenia przewodniczący.

Obaj radni widzą sprawę nieco inaczej i zapowiadają odwołanie od decyzji klubu. W specjalnym oświadczeniu podkreślają, że w mieście wiele rzeczy zmienia się na lepsze. Stąd ich decyzja o głosowaniu za absolutorium. Przypominają też, że poparcia Andrzejowi Wnukowi udzielił podczas kampanii sam Jarosław Kaczyński.
- Radni jako osoby piastujące urząd publiczny powinni upowszechniać i wspierać własnym zachowaniem takie zasady, jak: bezinteresowność, prawość, obiektywizm, odpowiedzialność, jawność i uczciwość - podnoszą radni Małysz i Sowa.