Zamość: Róża Luksemburg zniknęła ze ściany. Rada Miejska SLD uważa, że tablicę zdjęto bezprawnie

Tablica upamiętniająca słynną działaczkę i ideolog ruchu robotniczego wisiała do niedawna na kamiennicy przy ul. Staszica w Zamościu. Zdjęto ją na polecenie władz miasta. Rzecznik prezydenta Zamościa Marek Gajewski tłumaczy, że miasto musiało to zrobić, bo IPN wskazał, że zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, tablica propaguje komunizm. O jej usunięcie dopominał się też wojewoda.

Swój sprzeciw wyraziły zaraz po zdarzeniu Stowarzyszenie Zamość - nasz wspólny dom czy partia Razem.
- Trudno o lepszy przykład barbarzyńskiej bezmyślności - czytaliśmy w oświadczeniu wydanym przez jej przedstawicieli.

Roman Podświadek z kolei, przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Zamościu zaraz po zdarzeniu nazwał zdjęcie tablicy aktem wandalizmu. Kilka dni temu rada SLD podtrzymała to stanowisko a nawet zaostrzyła je przyjmując "uchwałę w sprawie przywrócenia tablicy Róży Luksemburg".

Rada dowodzi w uchwale, że prezydent Zamość bezprawnie nakazał usunięcie tablicy upamiętniającej: - Z rażącym naruszeniem prawa działał również w tej sprawie Lubelski Urząd Wojewódzki oraz aparat Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie - czytamy też w uchwale.

- Żaden z przepisów ustawy, w tym ustawy z 1 kwietnia 2016r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki nie upoważniał i nie upoważnia ani Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, ani aparatu urzędniczego lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej do wywierania w jakiejkolwiek formie presji na organ samorządu - podnosi Rada Miejska SLD w Zamościu.

Zdaniem zamojskiego SLD, wojewoda może żądać usunięcia "symbolu komunizmu" dopiero po 31 marca. Wcześniej, w interpretacji sojuszu, ani wojewoda ani IPN nie mieli prawa ingerować tutaj w decyzje miasta.

Jednocześnie Rada Miejska SLD żąda, by tablica wróciła na dotychczasowe miejsce.

Co o tym myślicie?