Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WYROK w sprawie zamojskiej afery taśmowej. Sąd uznał, że radny nie pomówił prezydenta. Bo mówił prawdę

Joanna Nowicka
Wyrok zapadł w poniedziałek
Wyrok zapadł w poniedziałek JN
Blisko dwa lata trwał proces w którym prezydent Zamościa oskarżał radnego miejskiego o pomówienie. Chodziło o publiczne stwierdzenie, że prezydent nagrywał radnego i jego rodzinę. W sprawie zapadł właśnie wyrok. Sąd uniewinnił radnego Kudelę i ocenił że jego wypowiedzi były prawdziwe.

Wyrok zapadł w poniedziałek przed zamojskim sądem.
W uzasadnieniu wyroku sędzia argumentowała m.in., że przestępstwo pomówienia nie ma miejsca, gdy publicznie wygłoszone zarzuty są prawdziwe. A w ocenie sądu radny mówił prawdę.

Oświadczenie radnego

Wydarzenia, których dotyczył dwuletni proces dotyczą 2016 roku. Podczas sierpniowej sesji Rady Miasta Zamość rajcy mieli głosować nad pozbawieniem mandatu Marka Kudeli z PO. Pojawiły się informacje, że ten mieszka w Sitańcu, a nie w Zamościu. A to nie pozwalałoby mu sprawować mandatu.

Dyskusję o miejscu zamieszkania Marka Kudeli zdominowało jednak całkowicie jego oświadczenie w którym poinformował o tym, że prezydent Andrzej Wnuk nagrywał jego i jego rodzinę pod kamerą samochodową przed posesją w w Sitańcu. Mówił też o nagraniu jakie prezydent przekazał przed sesją do przewodniczącego Rady Miasta (a ten do radnych) na którym widać jego z żoną i córką - właśnie pod domem pod Zamościem.
Radny był przekonany, że za nagraniem stoi prezydent:- Mam dowody - mówił.

Prezydent wyjaśniał wtedy że faktycznie zaparkował pożyczony od brata samochód na jednej z uliczek w Sitańcu i wrócił do domu pieszo. Podkreślał, że nie widział, iż na przeciwko jest dom radnego. Z kolei nagranie na którym widać radnego i które przekazał przewodniczącemu RM dostał od anonimowej osoby, która przyniosła je do urzędu.

Samochód z kamerą

Proces ruszył jeszcze w 2016 roku z powództwa Andrzeja Wnuka. Jego prawnicy wybrali z oświadczenia radnego 13 wypowiedzi, które zakwalifikowali jako pomówienie osoby publicznej.

Na podstawie zebranych dowodów są ustalił, że radny nie minął się z prawdą mówiąc, że prezydent nagrywał jego i jego rodzinę.Uzasadniony był zatem też jego strach o którym mówił: - Z punktu widzenia obiektywnego obserwatora można przyjąć, że jeżeli ktoś zauważy, że jego rodzina jest nagrywana z ukrycia to taka osoba może sie przestraszyć - mówiła sędzia.

Dowody, które przemawiały na korzyść wersji radnego to m.in. ekspertyzy. Np. ta mówiąca, że rozesłane radnym nagranie było wykonane w takim samym samochodzie jaki zaparkował na osiedlu prezydent. Sąd nie odnalazł też osoby, która miała dostarczyć nagranie z radnym do Urzędu Miasta. Jedyna wytypowana osoba zaprzeczyła, by kiedykolwiek była w Zamościu.

Marek Kudela nie chciał w poniedziałek komentować wyroku.

Andrzej Wnuk skomentował go następująco: - Zastanowię się z moim pełnomocnikiem, czy złożyć apelację w niniejszej sprawie. Z treści wyroku, z oczywistych względów nie jestem zadowolony, ale dobrze, że proces, choć w I instancji został zakończony. Dla mnie, najważniejsze w przedmiotowej sprawie było wykazanie, że radny Marek Kudela na stałe nie mieszka w Zamościu, a w Sitańcu, co w mojej ocenie się udało. Z informacji, które uzyskałem, wiem, że Sąd w ustnym uzasadnieniu podnosił kwestię stworzenia nagrania, znajdującego się w aktach sprawy. Podkreślam raz jeszcze, ja Pana radnego nie nagrywałem.

Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto