Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Jarosławcu: po roku od tragedii znów ruszy śledztwo. Będą zarzuty?

Joanna Nowicka
Wypadek w Jarosławcu: po roku od tragedii znów ruszy śledztwo. Będą zarzuty dla kierowcy?
Wypadek w Jarosławcu: po roku od tragedii znów ruszy śledztwo. Będą zarzuty dla kierowcy? archiwum
Tragiczny wypadek w Jarosławcu w którym zginęły dwie osoby wydarzył się ponad rok temu. Śledztwo było bardzo długo zawieszone, bo biegły zwlekał z wydaniem opinii. Tłumaczył, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Przed kilkoma ta wreszcie wpłynęła do prokuratury. Wynika z niej, że kierowca, który wjechał w mężczyzn jechał za szybko. Usłyszy zarzuty?

- Biegły złożył obszerną opinię w której stwierdził, że do spowodowania wypadku przyczynili się wszyscy jego uczestnicy. Zarówno Ci, którzy zginęli, bo znajdowali się w miejscu nie przeznaczonym do ruchu pieszego oraz kierowca, który w nich wjechał, bo jechał za szybko, nie zachował ostrożności i niedostatecznie obserwował drogę - mówi Prokurator Rejonowy w Zamościu, Bartosz Wójcik.

Jak informuje prokurator taka opinia obliguje do podjęcia zawieszonego wiele miesięcy temu postępowania i, najprawdopodobniej, sformułowania zarzutów wobec 27-letniego dziś kierowcy.

Wypadek w Jarosławcu
Przypominamy okoliczności zdarzenia: dramat jaki rozegrał się 10 listopada 2014 roku na drodze krajowej nr 74 poprzedzała niewinna kolizja. Około godziny 18:00 Artur, mieszkaniec Skomoroch koło Grabowca jechał do domu służbowym samochodem, citroenem pożyczonym od kuzyna. Najechał na tył ciągnika z nieoświetlonym rozrzutnikiem. Tuż po zderzeniu kierowca ciągnika zjechał z jezdni. 25-latek zatelefonował do kuzyna - właściciela samochodu, by powiedzieć mu co się stało i poradzić. W tym momencie na stojącego na drodze citroena najechała terenowa toyota którą kierował młody mieszkaniec gminy Sitno. Mężczyzna odbił się od auta i z impetem wjechał w stojącego na poboczu Artura, 42-letniego kierowcę ciągnika i 19-latka, który zatrzymał się przy zdarzeniu i podszedł do mężczyzn, by spytać czy nie potrzebują pomocy. Z życiem uszedł tylko ten ostatni.

Dodajmy, że po wypadku prokurator postanowił o odebraniu prawa jazdy 26-letniemu wtedy kierowcy toyoty. Ten złożył jednak zażalenie i już 23 grudnia sąd uznał, że mężczyzna może prowadzić. Sędzia uzasadniał, że 26-latek prawdopodobnie nie naruszył rażąco przepisów ruchu drogowego.

Kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z rodziną Artura, która czekała w napięciu aż prokuratura ustali wreszcie czy mężczyzna, który wjechał w mężczyzn ponosi winę za wypadek: - Nie chodzi o to, by szukać zemsty czy winowajcy na siłę, ale o to, by kogoś innego nie spotkało podobne nieszczęście - mówili.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto