- Mieliśmy wyprowadzić się do końca sierpnia, ale część handlujących poprosiła władze o przedłużenie terminu. Ja zostaję do początku listopada – mówi jeden z niewielu handlarzy, którzy zostali na Zielonym Rynku – Mamy się przenieść do boksów na Łukasińkiego, ale boję się tego. Sprzedaję warzywa a tam nie ma klimatyzacji. Towar może się popsuć i nie nadawać do sprzedaży. Nie wiem co robić.
Sekretarz miasta, Karol Garbula mówi w rozmowie z nami, że termin wyprowadzki nie jest sztywny i ratusz nie chce nikogo wyrzucać: - Prawda jest taka, że na razie rynek będzie stał pusty, więc nie ma takiego pośpiechu – tłumaczy – Na pewno istnieje możliwość, żeby się dogadać z handlującymi i dostosować warunki w lokalach na Łukasińskiego do ich potrzeb. Jesteśmy otwarci na rozmowy i im pomożemy.
Sekretarz miasta podkreśla, że boksy są dla handlujących dużo wygodniejszą lokalizacją niż rynek i to dobra oferta.
Taką opinię potwierdza handlarka, która niedawno przeniosła się z rynku do boksów. I handluje właśnie warzywami: - Mi tu bardzo dobrze. O przewiew w lokalu można samemu zadbać. Istnieją przecież klimatyzatory – tłumaczy – A w zimie warzywa nie będą mi marzły. O klientów też się nie martwię, bo mam stałych od lat i bez problemu mnie tu znaleźli. A czynsz jest dużo niższy niż miałam na rynku.
Co stanie się z rynkiem po odejściu handlarzy? Miasto najchętniej widziałoby tu kamienice, które kiedyś stały na terenie targowiska. Pozwala na to też plan zagospodarowania przestrzennego. Pozostaje "jedynie" znaleźć inwestora.
Targowisko ”Zielony Rynek” przy ul. Bazyliańskiej działało od lutego 1959 r.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?