Jest to bez wątpienia jedna z najlepszych wystaw jaką do tej pory mieliśmy okazję oglądać w Ratuszu. Ostatnie kilkanaście miesięcy co prawda obfitowało w znakomite prezentacje, ale bieżąca ekspozycja jeszcze tę średnią podnosi. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego otwarcia roku wystawienniczego!
W Ratuszu oglądać możemy portrety albinosów. Wielki format bardzo mocno uwydatnia to co i tak niezwykle intensywnie z tych fotografii emanuje. Trudno wyobrazić sobie coś fotograficznie piękniejszego.
Każda kolejna praca ukazuje piękno w najczystszej postaci. Spotykamy dziewczynki i chłopców, kobiety i mężczyzn w bardzo różnych pozach. Widzimy ich twarze, choć nie zawsze w całości. Rzadziej możemy spojrzeć im w oczy, ale zawsze zmuszeni jesteśmy do dużej refleksji. Niezwykle nostalgiczne portrety ludzi, którzy borykają się z bardzo trudną chorobą. Każdy opowiada inną historię, wszystkie są niesłychanie malarskie, a równocześnie wyjątkowo ascetyczne i wysoce estetyczne.
Przyglądając się fotografiom uśmiecham się, czuję sympatię do portretowanych osób i bynajmniej, nie ma to nic wspólnego z litością. Okazuje się, że prawdziwe piękno niewiele ma wspólnego z tym co zwykliśmy oglądać codziennie, że zbyt łatwo i zbyt często ulegamy sugestiom, a nader rzadko zatrzymujemy się, zastanawiamy i staramy dostrzec coś więcej.
White Power to projekt doskonały nie tylko pod względem technicznym. Daje odbiorcy szansę na dostrzeżenie prawdziwości i szczerości, ale również pokazuje osobom dotkniętym jakąkolwiek odmiennością, że mają prawo czuć się – nie tylko pełnoprawnymi i pełnowartościowymi członkami społeczeństwa – ale przede wszystkim, mają prawo czuć się i być piękni.
White Power Anny Bedyńskiej oglądać możemy w Galerii Fotografii Ratusz jeszcze do 11 lutego.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?