Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bernardyni z Radecznicy proszą o pomoc. Klasztor wymaga remontu, dach może runąć

Joanna Nowicka
Klasztor w Radecznicy
Klasztor w Radecznicy bernardyni.pl
Ponad milion złotych ma kosztować remont klasztoru w Radecznicy. Takich pieniędzy nie mają tutejsi bernardyni. Ojcowie apelują o pomoc w zbiórce funduszy na ratowanie klasztoru: - Miejscami grozi mu zawalenie - alarmują.

- Nie możemy czekać dalej na łaskę i niełaskę władz państwowych tylko sami musimy jakimś sposobem podjąć się tego zadania ponieważ miejscami grozi zawalenie - czytamy w apelu ojców bernardynów z Radecznicy.

Zakonnicy liczyli, że uda im się wyremontować klasztor dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jesienią złożyli wniosek o fundusze na wymianę dachu tak, by - zgodnie z zaleceniami - konserwatora zabytków przywrócić mu pierwotny wygląd.

- W skierowanym do Ministra wniosku i później projekcie spełniliśmy wszystkie wymogi i otrzymaliśmy obietnicę iż całe przedsięwzięcie będzie dofinansowane w 50% kosztorysu. Jeszcze 30 stycznia padały takie zapewnienia z argumentacją o wielkich walorach i znaczeniu kompleksu sanktuaryjno - klasztornego, jego wartości historycznej i krzywdzie jaka dokonała się z ramienia państwa i z pogwałceniem ówczesnego prawa, po kasacie w 1950 roku - relacjonują ojcowie.

Niestety, piątego lutego na stronie internetowej ministerstwa ogłoszono że Sanktuarium w Radecznicy nie dostanie żadnej dotacji.

Klasztor w Radecznicy nie był remontowany od czasu kasaty przez komunistów w 1950 roku. Wtedy budynek został zamieniony na szpital psychiatryczny. Ojcowie dopiero po latach mogli wrócić do części pomieszczeń klasztornych. Zniszczenia jednak są ogromne i nie da się już uratować więźby dachowej. Prace, które trzeba tu wykonać to koszt ponad miliona złotych.
- Dla wzmocnienia murów musimy wylać żelbetonowy wieniec spinający całe mury klasztorne. Przebudować wszystkie kominy, zrobić specjalne odciągi zwiększyć kąt nachylenie z 27 stopni do 39 stopni. Dach musi być podniesiony w szczycie, pokryty dachówką karpiówką - informują ojcowie.

Szczegóły na temat tego jak pomóc w remoncie znajdziecie POD LINKIEM

Bernardyni jako zakon i parafia Radecznica nie mają potrzebnych funduszy. Dlatego drukują specjalne cegiełki dla tych, którzy chcieliby pomóc finansowo w remoncie oraz zakładają "Złotą księgę dobrodziejów" w której będzie mogła pojawić się wzmianka o każdym ofiarodawcy. W publikacji znajdzie się też m.in. historia kasaty klasztoru i starań bernardynów o pomoc państwa w jego remoncie.

- Prosimy o zrozumienie i o życzliwość a wszystkich ofiarodawców polecamy Bogu przed łaskami słynącym wizerunkiem św. Antoniego - piszą na swojej stronie internetowej bernardyni.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto