- Jesteśmy zespołem, który chce przekazywać swoją muzyką dużo radości, wywoływać uśmiech na twarzach – powiedział w rozmowie z dziennikarzami przed koncertem Piotr "Lolek" Sołoducha – W swojej muzyce czerpiemy zarówno z kultury polskiej jak i ukraińskiej.
- Bo przecież wszyscy jesteśmy Słowianami, mamy wspólne korzenie – dodał Mirosław "Mynio" Ortyński.
Muzycy podkreślali, że chcą udowadniać swoją muzyką, szczególnie młodym ludziom, że czerpanie z korzeni kulturowych nie jest niczym złym. Wręcz przeciwnie - może być atrakcyjne.
- Pozytywne jest to, że udało nam się przełamać barierę językową w polskich mediach, gdzie promowany był raczej tylko język angielski. Teraz słychać też ukraiński – podkreślał "Lolek".
Muzyków zapytaliśmy też czy mieli czas, by pozwiedzać Zamość: - Udało się nam przed koncertem pójść na Rynek Wielki na kawę. To piękne miejsce. Nas uderzył szczególnie brak reklam. Zawsze w centrach miast w których koncertowaliśmy było ich zatrzęsienie. A w Zamościu ani jednej. To niesamowite – powiedzieli wokaliści.
Przed koncertem gwiazdy wieczoru, w hali OSiR wystąpiły kapele studenckie.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?