Projekt Wojciecha Wilczyka to nie tylko wystawa, ale jak mówi autor, przede wszystkim książka. Potężny zapis pożydowskich domów modlitw, bożnic czy midraszy opracowany jest z zegarmistrzowską precyzją, naukową systematyką, a przede wszystkim rzetelnie sfotografowany. Sam w sobie dotyka bardzo ważnego problemu, a konwencja i sposób prezentacji kierują widza w konkretnym kierunku.
Ponieważ gabaryty galerii nie pozwalają na pokazanie całości, w Ratuszu oglądać możemy tylko część ekspozycji. Podczas wernisażu mogliśmy jednak obejrzeć multimedialny pokaz wszystkich fotografii.
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne w ramach realizacji projektu szwajcarskiego Mój bohater i jego historia zaprosiło autora z wystawą nie tylko na wernisaż, ale także do poprowadzenia spotkania autorskiego i przeglądu portfolio.
Na otwarcie wystawy przybyło wyjątkowo dużo osób. Autor nie krył zadowolenia i myślę, że zrewanżował się nam w wyjątkowy sposób. Zdradził, że Zamość odegrał istotną rolę w początkowej fazie projektu. Tym bardziej to miłe, gdyż sama realizacja zajęła autorowi ponad dwa lata, a zamojska odsłona jest już 16 z kolei – m.in. po takich miastach jak Poznań, Kraków, Warszawa, Chemnitz, Bukareszt czy Paryż.
Sala w Muzeum Zamojskim także wypełniła się po brzegi. Podczas spotkania autorskiego Wojciech Wilczyk opowiadał o innych swoich projektach. Zaprezentował Kalwarię, Życie po życiu, mniejszy, ale równie interesujący projekt postindustrialny oraz coś co aktualnie współrealizuje z Elżbietą Janicką i co dopiero ujrzy światło dzienne. Inne Miasto – projekt poświęcony historii i zmianom na terenie warszawskiego getta będzie miał premierę w czerwcu w Zachęcie. Zapowiada się znakomicie, a my jesteśmy szczęśliwi, że byliśmy świadkami małego pokazu prapremierowego.
Ostatnim elementem był przegląd portfolio. Możliwość indywidualnej konsultacji własnych fotografii z kimś takim jak Wojciech Wilczyk… jak nie skorzystać z takiej okazji?
Cały dzień był niezwykle pouczający. Ogrom informacji jaką przekazał autor oraz wiarogodność i naturalność z jaką autor dzielił się wiedzą i doświadczeniem zrobiły na wszystkich olbrzymie wrażenie. To była wielka radość gościć tak znamienitą postać! Wszystkim, których zabrakło w piątek w galerii i muzeum, zostaje wizyta w Ratuszu i mimo bardzo wysokiego poziomu wystawy, naprawdę mają czego żałować!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?