Na drogach powiatu zamojskiego pracuje 10 pługopiaskarek. Drogi są teoretycznie przejezdne, ale większość odcinków dróg powiatowych wciąż jest nieposypana piaskiem. Tutaj jedzie się 10 km/h. Dlaczego jest aż tak źle?
- Sprzęt pracował wczoraj do godziny 23:00. Wtedy kierowcy musieli zjechać, żeby odpocząć. Dziś ruszyli w trasy około 7 rano, ale pracuje się ciężko. Kierowcy muszą jechać bardzo powoli, by nie ryzykować, że zsuną się do rowu. Do tego co kilka kilometrów muszą wysiadać i skrobać zamarznięte szyby. Zamarzają też taśmy wyrzucające piasek - mówi dyrektory Zarządu Dróg Powiatowych, Józef Łagowski.
Drogowcy powinni uporać się z posypaniem wszystkich dróg (640 km) dopiero około godziny 17:00.
Na pewnych odcinkach istnieje też ryzyko, że utkniemy w zaspie, bo wiatr cały czas nawiewa śnieg na ulicę. Uważać musimy jadąc z Grabowca do Uchań przez Ornatowice, w okolicach Niewirkowa, Kotlic i Jarosławca (powiat hrubieszowski), między Wierzbą a Starym Zamościem i w Udryczach.
Problemy czekają kierowców też na wszelkich podjazdach i wzniesieniach. Pod warstwą śniegu wciąż zalega lód, który skutecznie zatrzymuje samochód.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?