Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Echa wypadku w Chomęciskach: Winę ponosi kierowca, który nie opuścił dźwigu

Joanna Nowicka
Wypadek w Chomęciskach Małych
Wypadek w Chomęciskach Małych materialy policji
Pół roku zajęło śledczym wyjaśnianie przyczyn tragedii do której doszło w listopadzie w Chomęciskach Małych. W wypadku zginął kierowca jednego z tirów, które zderzyły się z sobą na krajowej 17-stce. Prokuratura ustaliła, że winę ponosi 48-letni kierowca DAF-a, który przez nieuwagę jechał z podniesionym dźwigiem. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze.

Akt oskarżenia wobec 48-letniego mieszkańca gminy Krasnobród wpłynął 23 maja do Sądu Rejonowego w Zamościu. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Najprawdopodobniej jednak nie dojdzie do rozprawy sądowej, bo oskarżony przyznaje się w całości do winy i wnioskuje o ukaranie go wyrokiem dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu do 5 lat, grzywną i odszkodowaniami dla rodziny zmarłego kierowcy. O taką samą karę wnioskuje prokurator. Oskarżenie i obrona uzgodniły wysokość wyroku.

Zderzenie tirów w Chomęciskach Małych. ZDJĘCIA

Co wydarzyło się 27 listopada w Chomęciskach Małych? 47-letni wtedy kierowca załadowanego drzewem DAF-a jechał od strony Zamościa do Lublina. Drugim samochodem ciężarowym podróżował ta samą trasą jego zięć. Mężczyźni zjechali na stację benzynową w Sitańcu. Zięć odjechał jako pierwszy. Jego teść został na stacji, by uzupełnić płyn w chłodnicy. By to zrobić podniósł kabinę i tzw. żurawia. Później mężczyzna odjechał ze stacji zapominając go opuścić.

Auto uderzyło w Chomęciskach środkowym ramieniem żurawia w bramkę pomiarową do mierzenia tonażu samochodów. Bramka rozpadła się a jej część poleciała na drzewo, które wiózł mężczyzna. Samochodem zaczęło miotać. Jeden z pni drzewa uderzył w kabinie jadącego z naprzeciwka innego DAF-a, którym kierował 41-latek z gminy Brzozówek. W aucie był też drugi kierowca - 34-latek z powiatu płońskiego.

Oba samochody wpadły do rowów po przeciwnych stronach ulicy. 41-latek zginął na miejscu. 34-latek miał złamaną nogę, ranę ręki i ogólne potłuczenia.

Sprawca wypadku, 48-letni mieszkaniec gminy Krasnobród pracował jako kierowca od 30 lat. Nigdy, do feralnego 27 listopada, nie miał wypadku i nie był karany. W chwili zdarzenia był trzeźwy i jechał 77 km/h przy dozwolonej prędkości 90 km/h.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto