Zamojskie zoo: Papuga z przemytu i Tygrys Vincent

W tym roku na Szczebrzeskiej pojawiło się sporo nowych zwierząt: małpki - tamaryny białoczube, ryby - płaszczki słodkowodne i taczanki , gady – boa różane i jaszczurki oraz oczywiście tygrys Wincent:
- Imię nie jest naszym pomysłem. Tygrysa przywieźliśmy z zoo w Łodzi; tam go tak nazywano. Na chwilę obecna można powiedzieć, że już się zaaklimatyzował, ale kiedy go przywieźliśmy był zdezorientowany i trochę panikował. Wynika to z tego, że nie jest już taki młody, w czerwcu skończy sześć lat i ciężko mu się przyzwyczaić do nowych warunków – mówi dyrektor zamojskiego zoo, Grzegorz Garbuz.

Na tym jednak nie koniec, bo już w marcu na Szczebrzeską przyjadą nowe zwierzęta: 14 marca z Czech przyjadą dwa lamparty cejlońskie a po nich para legwanów kubańskich.

Niespodziewanym lokatorem zamojskiego zoo i jednocześnie pierwszym mieszkańcem nowo wybudowanego ośrodka kwarantannowania jest papuga ara szafirowa:
- Papugę przekazali nam we wtorek funkcjonariusze Służby Celnej, którzy odebrali ją przemytnikom na przejściu granicznym w Medyce. Próbowano przewieźć ją na Ukrainę, mimo, że - zakupiony w Czechach ptak – miał wyrobione papiery zezwalające jedynie na przewożenie go po krajach Unii Europejskiej – tłumaczy dyrektor Garbuz – Jak na razie, wydaje się, że ptak jest zdrowy. Co prawda ma powyrywane i zniszczone skrzydła, bo był przewożony w złych warunkach i wiązany, ale raczej nie ma obrażeń wewnętrznych. Pewność co do zdrowia papugi uzyskamy w przeciągu najbliższych dni.

Czy papuga zostanie w zamojskim zoo? O tym zadecyduje minister:
- Podejrzewam, że decyzja ministra środowiska będzie taka, że ara zostaje u nas. Zwykle jest problem ze znalezieniem miejsca dla zwierzęcia a my to miejsce mamy i nie byłoby konieczności kolejnego transportu ptaka. Chcielibyśmy, żeby u nas została, bo to bardzo atrakcyjny okaz; takie zwierzęta rzadko są przemycane – mówi dyrektor.