Sala Consulatus w Zamościu: Nowe porządki, czyli zielony dywan nie dla dziennikarzy

- Widzicie Państwo te barierki. Tu, przed nimi będzie miejsce dla mediów. Stąd możecie relacjonować przebieg sesji. Za te barierki prosilibyśmy nie wychodzić - tłumaczył rano zaskoczonym dziennikarzom zastępca prezydenta Zamościa, Andrzej Zastąpiło.

Zarówno wiceprezydent jak i rzecznik prasowy prezydenta, Marek Gajewski tłumaczyli, że zmiany są podyktowane m.in. skargami na zachowanie mediów. Chodzi o zbyt bliską obocność kamer telewizyjnych. Kto konkretnie się skarżył? Tego dokładnie nie doprecyzowano.

Marek Gajewski poinformował, że nowa aranżacja w sali Consulatus to pomysł prezydenta Andrzeja Wnuka. Włodarz miasta nie był obecny ani na konferencji prasowej, ani na sesji. Podczas tej, kilka godzin później, nowych porządków przez połowę obrad pilnowały tzw. służby porządkowe, czyli - strażnicy miejscy.

Zmiany skomentowało kilku radnych, którzy podnosili m.in. że nikt nowego układu sali z nimi nie skonsultował. Dziwili się też obostrzeniom dla mediów: - Ładny kojec dla dziennikarzy. Nie będą się szwędać i zagrażać radnym. Cieszę się, że są wygrodzeni - ironizował Wiesław Nowakowski (KWW Jerzego Nizioła).

- Wychodzi na to, że dziennikarze stanowią zagrożenie. To żenujące - skwitował na koniec radny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Z kolei Radna Marta Pfeifer (PO) zgłosiła wniosek formalny o zorganizowanie spotkania na którym radni będą mogli przedstawić swoje uwagi dotyczące wyglądu sali Consulatus po remoncie. Ten poparł Jan Obszański z PiS.

Dariusz Zagdański natomiast apelował, by - zamiast uczestniczyć w sesji - strażnicy miejscy zajmowali się zadaniami wyznaczonymi w ustawie o straży miejskiej.

A co Wy sądzicie o nowym wyglądzie sali Consulatus i nowych zasadach w niej panujących?

Czytaj też:
=> Wyjątkowe archiwalne fotografie z Zamojszczyzny. Poznajesz te osoby i miejsca?