Zamość. Wyrzuciła przez balkon 80 tys. zł. Seniorka oszukana metodą "na policjanta"

Do zdarzenia doszło we wtorek (26 lipca) w Zamościu. Do 81-latki zadzwonił telefon. Rozmówca przekazał jej, że ma dwie przesyłki. Podał jednak dane innej kobiety, więc seniorka poinformowała go o pomyłce, podając przy okazji swoje dane i adres. Na tym rozmowa się zakończyła.

Parę godzin później oszust zadzwonił ponownie, tym razem podając się za policjanta. Powiedział kobiecie, że poprzedni telefon w sprawie przesyłek wykonali… oszuści. Rozmową wzbudził zaufanie kobiety, a następnie przekazał słuchawkę rzekomemu prokuratorowi, który tłumaczył jej, jak może pomóc w ujęciu „skorumpowanego pracownika banku”.

Jak? Oczywiście zaciągając kredyt, który razem ze wszystkimi oszczędnościami należy włożyć do siatki i wyrzucić przez balkon. Nie przerywając połączenia, seniorka wypłaciła z banku swoje oszczędności – 24 tysiące złotych. Następnie w innej placówce pożyczyła z banku 57 tysięcy złotych. Wróciła do domu, czekając na dalsze instrukcje.

Wieczorem jej telefon zadzwonił ponownie. Oszuści polecili kobiecie zapakowanie całej kwoty – 81 tysięcy złotych – w reklamówkę i… wyrzucenie jej przez balkon, co uczyniła.

- Pamiętajmy, że policjant, prokurator, czy inny urzędnik państwowy nigdy nie dzwoni z prośbą o wykonanie przelewu, zaciągnięcie kredytu lub przekazanie pieniędzy. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń należy dzwonić na numer alarmowy 112 – przypomina rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, starszy aspirant Katarzyna Szewczuk.

Oszuści nie zadowolili się jednak tą kwotą i następnego dnia kierowali ją do kolejnych banków namawiając na zaciąganie dalszych kredytów. Kobieta próbowała dalej wykonywać ich polecenia, jednak banki odmówiły pożyczki.

Nie wiedząc, jak skontaktować się ze wspomnianym „prokuratorem” seniorka nabrała podejrzeń i zadzwoniła na numer alarmowy.