- Nie wszczynamy dochodzenia. Postępowanie sprawdzające wykazało, że zdarzenie na terenie urzędu miasta nie miało znamion przestępstwa. Sprawa będzie toczyła się w kierunku wykroczenia i naruszenia Kodeksu Wyborczego. Mówimy o przepisie, który jasno mówi, że na terenie urzędów nie można prowadzić agitacji politycznej. Za złamanie tego zakazu grozi grzywna – wyjaśnia Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Przypomnijmy, że chodzi o wizytę ministra Ziobro w Zamościu na początku września, kiedy to przyjechał z informacją o planach utworzenia w mieście Centrum Informatyzacji Sądów. Wtedy też, przy okazji udzielił poparcia wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ówczesnemu kandydatowi PiS w wyborach do sejmu.
Podczas konferencji prasowej w zamojskim ratuszu za przedstawicielami rządu stała młodzież w koszulkach z logo partii Prawo i Sprawiedliwość oraz tabliczkami trzymanymi w rękach na których widniał numer kandydata z listy wyborczej oraz jego nazwisko. Dodatkowo z tyłu na tablicy wyświetlony był baner reklamowy.
Całe zajście zarejestrowały media. Jak się okazało wydarzenie bacznie przeanalizowali także miejscy radni - Rafał Zwolak i Sławomir Ćwik, którzy zawiadomili policje oraz prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodziło o art. 250 Kodeksu Karnego mówiący o wywieraniu wpływu na sposób głosowania poprzez nadużycie stosunku zależności za co grozi do 5 lat więzienia.
- Czy pan minister Ziobro nie powinien stać na straży praworządności? Prawo jest równe dla wszystkich - pytał radny Zwolak - Jak widać nie. Są równi i równiejsi. Nie mogę uwierzyć, że takie spotkanie zdarzyło się w zamojskim ratuszu. Według mojej oceny mieliśmy do czynienia z agitacją. Obserwując nagminne łamanie prawa, konstytucji, trójpodziału władzy nie możemy przechodzić obok tego obojętnie i mówić, że nic się nie stało. Ja mówię stanowcze nie - dodał wzburzony.
Radni podkreślali przy tym, że mają nadzieje, iż Ziobro podejdzie do sprawy poważnie zwłaszcza, że stoi na czele Ministerstwa Sprawiedliwości.
W tym samym czasie zawiadomienie na policję i prokuraturę złożył również komisarz wyborczy z delegatury KBW Zamościu.
Minister tłumaczy: - W czasie spotkania w Zamościu polegałem na organizatorach, a sam niczego nie sprawdzałem. Kiedy po fakcie dowiedziałem się, że jest taka sytuacja, organizatorzy zapewniali mnie, że ta sala miała być rzekomo wynajęta i dysponują opiniami prawnymi, które wskazują, że nie doszło do wykroczenia.
O zakazie prowadzenia agitacji w urzędach mówi art. 108 par. 1 pkt 1 Kodeksu Wyborczego .
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?