A wyglądało to tak: w środę po południu na skrzyżowaniu Hrubieszowskiej i Skośnej mężczyzna uderzył w seata i odjechał z miejsca zdarzenia.
Później zadzwonił na policję i wezwał mundurowych na ul. Żytnią zmieniając wersję zdarzeń:
- Twierdził, że pod jego nieobecność, inny kierowca uszkodził mu pojazd i odjechał z miejsca zdarzenia – mówi nadkom. Joanna Kopeć z zamojskiej komendy.
Policjanci obejrzeli samochód. Miał uszkodzony błotnik, drzwi i kierunkowskaz. Oględziny sprawiły, że mundurowi zaczęli wątpić w wersję mężczyzny. Wtedy 26-latek pękł:
- Młodzieniec zmienił wersję zdarzeń, twierdząc, że to on chwilę wcześniej spowodował kolizję i uciekł z jej miejsca. Wcześniejszą zaś historię wymyślił bo bał się gniewu ojca, który użyczył mu pojazdu – tłumaczy nadkom. Kopeć.
Tą wersję potwierdził poszkodowany 48-letni kierowca seata.
Jakby 26-latkowi mało było kłopotów to również badanie alkomatem wypadło dla niego niepomyślnie. W organizmie miał 0,6 promila alkoholu. Mężczyzna stracił uprawnienia do kierowania i wkrótce stanie przed sądem.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?