Zamość/Łuck: Partnerstwo ocalone? Radni nie odcięli się od Łucka

Na poniedziałkowej sesji Rady Miasta rajcy głosowali nad uchwałą w sprawie zawieszenia partnerstwa z łuckiem na Ukrainie. Poszło o Stepana Banderę, który w Łucku został ogłoszony honorowym obywatelem. Zamość skrytykował tę decyzję a w odpowiedzi dostał pismo z prośbą o “nie wtrącanie się”. Mimo tego radni z Zamościa zdecydowali, że Łuck pozostanie naszym partnerskim miastem.

Dyskusja nad partnerstwem z Łuckiem była bardzo burzliwa. Do zerwania stosunków z ukraińskim miastem przekonywał radnych m.in. mieszkaniec Zamościa i historyk, Henryk Smalej oraz Zofia Szwal, która jako dziecko była świadkiem mordu na swojej rodzinie dokonanego przez OUN – UPA. Zofia Szwal wspominała podczas rady swoje doświadczenia.

Wspomnienia poruszyły radną Katarzynę Wołoszyn. Jednak nie na tyle, by zmieniła swój pogląd na sprawę: - Kto tego nie przeżył, nie jest w stanie zrozumieć – mówiła łamiącym się głosem radna - Nie należy jednak mówić dość kontaktom z tymi, którzy są w stanie myśleć bez nacjonalistycznego skrzywienia. Tam jest młodzież i są Polacy. Zatem z wielkim bólem będę głosowała przeciw uchwale.

Radna Joanna Budzyńska poszła dalej: - Musimy uczyć się przebaczać – podkreślała.

Przeciw zrywaniu kontaktów opowiadał się też radny Jacek Danel: - Nie ma sensu zrywać czy zawieszać kontaktów, choć o historii trzeba pamiętać i rozmawiać o niej – mówił – Utrzymywanie kontaktów leży w naszym interesie. Idąc proponowanym w uchwale tokiem myślenia powinniśmy zerwać kontakty też z Rosjanami i Niemcami. Nikt nie jest przeciwko upamiętnianiu zbrodni, ale musimy budować przyjazne struktury a nie wszczynać afery i obrzucać się oskarżeniami.

Inny pogląd przedstawił Michał Kimak: - Radni miasta Łuck nie zwracają na nas kompletnie uwagi – tłumaczył i pytał: - Jak możemy mówić o współpracy z ludźmi, którzy honorują Stepana Banderę? Nie mam już słów. Jedynym wyjściem jest zawieszenie współpracy. To nie są ludzie z którymi ja chcę rozmawiać.

Włodzimierz Hawrot z kolei odniósł się do argumentów Jacka Danela: - Radny Danel mówił o Niemczech, ale w Niemczech Hitlerowi nie stawia się pomników…

Przeciw zawieszaniu partnerstwa opowiedział się też Eugeniusz Cybulski: - Moja rodzina tez została dotknięta ludobójstwem. Z 13-osobowej rodziny została tylko ciotka. Ale uratował ja Ukrainiec właśnie – wspominał Cybulski - Przeszłość już minęła. Nie będziemy mieli na nią wpływu. Nie musimy jej kształtować. Musimy wyciągać wnioski. Kształtować natomiast musimy przyszłość. Czy będzie lepiej ukształtowana z tą uchwałą? To niczemu nie będzie służyło. Nie idźmy aż tak daleko.

Tych argumentów nie rozumiał m.in. radny Piotr Kurzępa: - Nie powinno być żadnej dyskusji. Powinni powiedzieć przebaczcie nam, podajmy sobie ręce, pójdźmy na piwo… ale tego nie zrobili – powiedział radny.

Jerzy Zacharow z kolei podkreślał, że uchwała to jedynie zawieszenie współpracy na pewien czas. Jednocześnie stwierdził, że trzeba zorganizować seminarium historyczne z polskimi I ukraińskimi historykami. A wtedy…: - Wyprostujemy historię – zapowiadał radny.

Przeciw uchwale był też Ireneusz Godzisz: - Podam przykład… list biskupów polskich do niemieckich w którym padły słowa “przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Potem tym geście sprzed kilkudziesięciu lat zaczęły wracać do normy stosunki z Niemcami – mówił Godzisz - Te rany, ich zabliźnienie wymaga długiego czasu. Biskupi wyciągnęli rękę i dzięki temu się to udało. Doszliśmy do tego momentu że możemy rozmawiać. Na gniewie się niczego nie buduje, nawet gdy my jesteśmy ofiarami. Jak wyjaśniać sobie cokolwiek, zakładając z góry że nie będziemy z nimi rozmawiali?

Argumenty przeciw uchwale przytaczał też radny Nowakowski: - Oni maja swoją państwowość od 20 lat I sami nie wiedzą jaką maja tożsamość a my wymagamy nie wiadomo czego. Możemy przyjąć uchwałę, ale co dalej? Co to da?

Po burzliwej dyskusji uchwała o zawieszeniu partnerstwa nie została przyjęta. Za jej przyjęciem głosowało 6 osób, 15 było przeciw a jedna wstrzymała się od głosu.