Wieczorne widowisko odbywało się (1 kwietnia) na dużym terenie obok zamojskiej Nowej Bramy Lubelskiej: w ciemnościach, które tylko czasami było przecinane ostrymi smugami światła. To robiło duże wrażenie.
Modlitwa i refleksja
Widzowie obejrzeli mękę Zbawiciela, wysłuchali „biblijnych dialogów” i nastrojowej muzyki. W spektaklu było też mnóstwo miejsca na osobistą refleksję. Nie zabrakło też modlitwy. A o to twórcom widowiska także chodziło.
- Przychodzę na misterium niemal każdego roku. Jest ono w sumie, w tych kolejnych odsłonach bardzo podobne. Ja jednak jestem za każdym razem bardzo wzruszona. Bo spektakl jest piękny, pełen emocji – mówiła w sobotę jedna z kobiet na widowni. - Mogę też się przez te dwie godziny pomodlić, pomyśleć o swoich sprawach, rodzinie, pracy. To też jest ważne.
Od czego mamy wyobraźnię
- Kiedyś zamojskie misterium odbywało się na osiedlu Karolówka. Także z ogromnym rozmachem. Tam byli nawet legioniści na koniach, a sceny pasyjne odbywały się na ulicach i osiedlowych placach, tuż pod oknami domów – dodał inny mężczyzna. - Na Starym Mieście także jest jednak dobrze. Trudno sobie zresztą wyobrazić lepszą dekorację.
Czy zamojskie Stare Miasto może przypominać Jerozolimę? - W ciemnościach widać tylko zarysy murów fortecznych, domów, kościołów. Jest też rozświetlony ratusz…. Myślę, że tak – odparł zagadnięty mężczyzna. - Od czego zresztą mamy wyobraźnię.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?