Festiwal Marka Grechuty jest w Zamościu organizowany od 2007 roku. Od tej pory wystąpili na nim m. in. Ewa Bem, Hanna Banaszak, Dorota Miśkiewicz, Stanisław Sojka czy Grzegorz Turnau. W roku 2009 i 2010 miasto Zamość musiało płacić żonie artysty 20 tys. złotych za użycie znaku towarowego „Marek Grechuta”. W tym roku Urząd Miasta zdecydował, że więcej nie zapłaci. W połowie lutego prezydent Zamoyski poinformował pisemnie żonę artysty, że festiwal zmieni nazwę i, tym samym, opłata przestanie być uiszczana.
– Zdecydowaliśmy, że zorganizujemy plebiscyt na nową nazwę festiwalu – tłumaczył wtedy rzecznik Urzędu Miasta, Karol Garbula.
Konkurs ruszył 19 kwietnia. Propozycje nowej nazwy festiwalu napływały drogą elektroniczną i pocztą tradycyjną. W akcję zaangażowały się niemal wszystkie media lokalne. Ratusz zbierał propozycje do 20 maja, a 31 miało odbyć się posiedzenia komisji konkursowej. W jej skład wchodzą przedstawiciele organizatorów czyli Urzędu Miasta i Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego oraz przedstawiciele prasy, radia i telewizji. Na zebranych czekała jednak niespodzianka:
- Jest problem, ponieważ w połowie miesiąca wpłynęło do nas pismo od firmy MediaWay reprezentującej Danutę Grechutę, z informacją, że wdowa zastrzegła w urzędzie patentowym nie tylko imię i nazwisko autora, ale też prawo do wykonywania jego utworów – poinformował nas Paweł Czechalski z Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Zamość.
Co teraz będzie? Na razie główkują nad tym miejscy prawnicy. Wiadomo jednak, że takie postawienie sprawy przez żonę artysty oznacza, że Grechutę można grać i śpiewać, ale pod warunkiem, że miasto nie czerpie z tego tytułu korzyści majątkowych. Tak więc nie jest zagrożony koncert młodych artystów – laureatów konkursów grechutowskich. Ten jest bezpłatny. Co jednak z większymi występami? W tym roku na festiwal w Zamościu przyjechać ma przecież grupa Pectus i Piotr Rubik:
- Grupa Pectus miała zagrać dwa utwory Grechuty. Reszta to ich własne kompozycje. Dlatego, w najgorszym wypadku zrezygnujemy z tych dwóch piosenek – tłumaczy Tadeusz Wicherek, dyrektor Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego – Z kolei Piotr Rubik występuje z własnym repertuarem w którym jest utwór z jego muzyką i słowami Grechuty. Liczymy, że będzie mógł być zagrany.
To jednak nie rozwiązuje głównego problemu. Z powodu zabiegów żony artysty festiwal traci swój grechutowski charakter. Urząd Miasta zastanawia się nad tym, czy nie zmienić charakteru festiwalu Grechuty na bardziej ogólny i skorzystać tu z nadesłanych propozycji nazw. Tych bowiem jest 230 i są bardzo różnorodne- w dużej mierze nie nawiązują nawet do Grechuty. Swoją koncepcję ma też Tadeusz Wicherek:
- Ja mam lepszy pomysł, ale nie chcę jeszcze o tym mówić. W poniedziałek lub wtorek porozmawiam z prezydentem i wspólnie to przedyskutujemy – mówi tajemniczo dyrektor orkiestry.
O losach festiwalu będziemy Czytelników informować na bieżąco.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?