Na Rynku Wielkim stawiły się w sobotę służby mundurowe: był policyjny radiowóz, byli też strażnicy miejscy. Nie zabrakło młodych ludzi z flagami i symbolami narodowymi na ubraniach, ale było to raczej kilka rozproszonych po starówce grup niż tłum. W sumie może kilkadziesiąt osób. Co zadecydowało o tak niskiej frekwencji i dlaczego nie doszło do zamojskiej manifestacji?
- Większość uczestników pojechało do Lublina na główną manifestację - tłumaczy grupa młodych mężczyzn, którzy przedstawiają się jako BRYGADA WINO Peowiaków.
Co myślą na temat imigrantów?: - Jako młodzi ludzie nie chcemy, by w naszym mieście, województwie czy państwie przebywali imigranci z krajów arabskich. To nie są ludzie, którzy potrafią i chcą się asymilować. Będą nam narzucać kulturę i religię. Nie chcemy tego i mamy do tego pełne prawo - mówią.
Jeden z mężczyzn nie kryje irytacji i nie przebiera w słowach: - Nikt nie będzie gwałcił polskich dzieci ani polskich kobiet. Jeśli będzie trzeba, życie swoje za to oddam. To nie ich teren! Nie po to nasi przodkowie życie za kraj oddawali, by obcy tu przychodzili - denerwuje się nasz rozmówca.
- Władzom ciężko np. sprowadzić stu ludzi, Polaków z Donbasu, a przyjęcie tysięcy Syryjczyków ma nie być żadnym problemem - dodają mężczyźni.
Zapytani o politykę państwa wybuchają śmiechem. Władzę nazywają zdrajcami narodu i marionetkami.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?