Co się tam dzieje? Rąbka tajemnicy uchyla Jarosław W. Lasecki, właściciel zamku w Mirowie i sąsiedniego, zrekonstruowanego w Bobolicach.
- Wiosną tego roku rozpoczęły się prace rewitalizacyjne a dzisiaj jesteśmy już po najważniejszych robotach wzmacniających posadowienie murów i scalających poszczególne ściany zamku zamku górnego - mówi Jarosław W. Lasecki.
Jest to bardzo trudne przedsięwzięcie techniczne, któremu nie było łatwo sprostać.
- Ale na szczęście mamy na Zamku Mirów najlepszych kamieniarzy i świetną, profesorską kadrę naukową Politechniki Krakowskiej , czuwająca nad postępem prac - dodaje Jarosław W. Lasecki. - Kto wie, może za 3-4 lata zamek będzie pierwszym na Jurze, który jeśli chodzi o wzbudzanie zachwytu turystów. - Zamek Mirów jest dużo prostszy w odbudowie niż Zamek Bobolice. A i turyści wspierają nas coraz bardziej. W ostatnią sobotę przyjechali członkowie Myszkowskiego Klubu Motocyklowego 1948 by bezinteresownie uprzątać gruz, nosić kamienie, stemple, porządkować zaplecze budowy.
Czytaj również:
Wstęp na błonia zamku w Mirowie jest płatny
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Napięcie wokół Tajwanu. Chiny rozpoczęły manewry
Napięcie wokół Tajwanu. Chiny rozpoczęły manewry
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?