Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcy z Chomęcisk małych będą sądzeni za zamkniętymi drzwiami

Joanna Nowicka
Zabójcy z Chomęcisk małych będą sądzeni za zamkniętymi drzwiami
Zabójcy z Chomęcisk małych będą sądzeni za zamkniętymi drzwiami jn
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Zamościu ruszył proces trzech młodych mężczyzn, którzy przed dwoma laty zamordowali 71-latka w Chomęciskach Małych. Sędzia przychylił się do wniosku adwokatów i postanowił wyłaczyć jawność procesu. Powód? Oskarżeni są jeszcze bardzo młodzi.

Wniosek o wyłączenie jawności procesu złożył obrońca najmłodszego z oskarżonych, Kamila D.: - Obecność mediów na procesie może deformować rozstrzygnięcie sprawy - argumentował adwokat dodając, że jego klient w momencie popełniania czynu nie miał ukończonych nawet 15 lat.

Wniosek poparli obrońcy Daniela Sz. (od. red. 17 lat w momencie zabójstwa) i Damiana R. (15 lat w chwili zdarzenia). Adwokat tego pierwszego dodała, że rodziny oskarżonych odczuły negatywne skutki licznych publikacji medialnych o sprawie.

Ostatecznie sędzia Jerzy Rusin zadecydował o wyłączeniu jawności procesu: - Musimy zapewnić swobodę wypowiedzi nieletnim - padło w uzasadnieniu.

Oskarżeni przyjechali na rozprawę z trzech różnych aresztów: w Zamościu, Chełmie i Hrubieszowie.

Przypominamy, że prokurator zarzucił trzem podejrzanym, iż w dniu 20 lipca 2015 r. w Chomęciskach Małych zamordowali 71-letniego mieszkańca tej miejscowości, mariana P.: - Zabójstwa dokonali poprzez uderzanie rękami, kopanie oraz zadanie kilkunastu uderzeń w głowę, klatkę piersiową, brzuch, kończyny górne i dolne niebezpiecznymi narzędziami w postaci drewnianego kołka oraz motyki z metalowym ostrzem, czym spowodowali u pokrzywdzonego szereg obrażeń ciała, w tym obrażenia czaszkowo-mózgowe skutkujące jego śmiercią - informuje Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

W akcie oskarżenie mowa też o kradzieży na miejscu zbrodni. Sprawcy zabrali swojej ofierze... 10 zł i radio marki Beskid Unitra Diora.

Sprawców wykryto dopiero po niespełna dwóch latach. Kluczowe okazały się wyniki długotrwałych badań w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. Prof. Jana Sehna w Krakowie. Śledczy znaleźli morderców głównie dzięki temu, że jeden z nich w momencie katowania swojej ofiary sam uderzył we framugę drzwi. Tam zostawił ślad swojej krwi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto