Województwo lubelskie: lekarstwa spadają prosto z nieba. Ruszyła akcja szczepienia lisów. Zobacz zdjęcia

Do akcji szczepienia lisów 24 kwietnia przystąpiło 12 pilotów z samolotami. W niedzielę (25 kwietnia) dołączą do nich trzy kolejne maszyny. W sumie w przedsięwzięciu uczestniczy kilkudziesięciu członków Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu.

Samoloty będą latać bardzo ciasno, tak żeby uzyskać zakładany rezultat, czyli 20-30 szczepionek na jeden kilometr kwadratowy. Zrzuty obejmą lasy, pola, łąki na terenie całego regionu.

- Szczepionkę rozrzucamy wszędzie, z wyjątkiem miast, wsi i innych skupisk ludzkich, dróg i akwenów wodnych – wylicza Grzegorz Piwowarski, dyrektor aeroklubu.

Jak wygląda szczepionka? Specyfik ukryty jest w około trzycentymetrowej przynęcie o intensywnym zapachu. Woń wabi lisy. Niektóre osobniki potrafią wyczuć zapach nawet z ośmiu kilometrów. Co ciekawe, lis nie musi połknąć całej porcji, żeby zostać zaszczepiony. Wystarczy, że ją nadgryzie. Niewielka dawka wystarczy, żeby zabezpieczyć zwierzę przed wścieklizną.

Weterynarz przestrzega
- Nie wolno dotykać szczepionki! - alarmuje Lubelski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Paweł Piotrowski. Jeśli szczepionka dostanie się do ust, oczu, nosa lub skaleczenia na skórze należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Części ciała, które miały kontakt z szczepionką należy dokładnie umyć wodą z mydłem.

- Przez dwa tygodnie po wyłożeniu szczepionki nie należy puszczać wolno psów i kotów, aby nie dostały się do miejsc, gdzie wyłożono szczepionkę – zawiadamia Wojewódzki Lekarz Weterynarii. Lekarstwo jest przeznaczone dla lisów, więc nie można go podawać psom ani kotom. Ponadto, każdy kontakt zwierząt domowych ze szczepionką należy zgłosić weterynarzowi.

Przy dobrej pogodzie, umożliwiającej loty, akcja szczepienia lisów w województwie lubelskim powinna zakończyć się w poniedziałek.

Według danych GUS, w województwie lubelskim w 2019 r. żyło ok. 15,2 tys. lisów.