Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie handlowanie w Zamościu. Jarmark Hetmański dobiegł końca. ZDJĘCIA

Joanna Nowicka
Wielkie handlowanie w Zamościu. Jarmark Hetmański dobiegł końca
Wielkie handlowanie w Zamościu. Jarmark Hetmański dobiegł końca JN
Coroczny jarmark w Hetmańskim Grodzie nawiązuje do najstarszej tradycji Zamościa, czyli handlu. Podobnie jak przed laty, zamojski Rynek Wielki zamienia się w olbrzymi targ pełen rękodzieła, miodów, wędlin, swojskich chlebów czy sztuki ludowej.

Jarmark w Hetmańskim Grodzie trwał przez cały weekend. Poza nieliczona ilością kramów można było obejrzeć też występy zespołów wokalnych czy tanecznych, m.in. Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" z Zamojskiego Domu Kultury czy zespołów muzycznych Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Karola Szymanowskiego w Zamościu.

Jednym z najbardziej obleganych stoisk na płycie Rynku Wielkiego było to z miodami, które przywiózł z Bieszczad Jan Ożóg -Prowadzimy rodzinne gospodarstwo wędrowne już ponad 40 lat. Zaczynali moi rodzice i dziadkowie. Nasze pszczoły nie są przez cały rok w jednym miejscu. Na okres kwitnienia podwozimy je pod uprawy np. gryki, czy rzepaku. Dzisiaj mam tu miód z tegorocznych zbiorów; rzepakowy, wielokwiatowy, ale też plastry miodu czy orzechy w miodzie. Wszystko robimy sami – mówił pszczelarz.

Pan Jan przyjechał z południa, ale nie brakowało i wystawców z dalekiej północy: - Przyjechaliśmy z Podlasia. Dokładnie z Korycina między Augustowem a Białymstokiem. Przywieźliśmy nasze serami korycińskie. Wyrabiamy je sami, ręcznie i z naszego mleka. Nie używamy maszyn. Do Zamościa przyjeżdżamy co roku. Mieszkańcy już nas znają i cały rok czekają na nasze sery – opowiada pani Ewelina z gospodarstwa Giaro.

Wśród licznych kramów można było spotkać nie tylko producentów swojskiej żywności czy rękodzielników, ale nawet poetów. Z Krasnegostawu ze swoimi tomikami przyjechała pani Maria Gleń: - Pierwszych moich książek już nie mam. Rozeszły się. Przyjechałam najnowszymi publikacjami. Piszę o tym co myślę, co czuję i co widzę dookoła. Zaczęłam w dzieciństwie, gdy wojna zabrała mi rodziców. Wtedy wszystkie wiersze były o matce i o tacie – przywołuje bolesne wspomnienia pani Maria i dodaje: - Ale zainteresowania poezją dziś na Lubelszczyźnie raczej nie ma. Niestety. Mało kto zagląda do mojego stoiska.

Koło tomików pani Marii dumnie prezentowały się drewniane rzeźby Sylwestra Sowy z Włodawy: - Przyjeżdżam tu z chęcią od lat. Piękna płyta zamojskiego Rynku ma swojego ducha. To wspaniale, że w tak wyjątkowym mieście jest popierana i wspierana sztuka ludowa – mówił pan Sylwester, który na Jarmark Hetmański przyjechał już po raz 9.

Wielkie handlowanie i zabawa na Rynku Wielkim trwały do późnego niedzielnego popołudnia. A o 17:00 ogłoszono wyniki konkursu „Smaki Zamościa i Roztocza”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto