Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W 160 rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Mieszkańcy gminy Zwierzyniec będą wspominać bohaterów insurekcji

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Postój polskich ochotników w lasach Litwy. Grafika z francuskiego pisma L'Illustration Journal Universel 1863 r.
Postój polskich ochotników w lasach Litwy. Grafika z francuskiego pisma L'Illustration Journal Universel 1863 r. Wikipedia
Na pewno uroczystości będą piękne, wzruszające. Burmistrz Zwierzyńca oraz Szwadron Kawalerii Ochotniczej w Barwach 9 Pułku Ułanów Małopolskich organizują obchody 160 rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Zaplanowano je w Zwierzyńcu w niedzielę (22 stycznia). Podczas tych obchodów wspominani będą m.in. dzielni bohaterowie powstania styczniowego, którzy nie obawiali się walczyć z potężnym Imperium Rosyjskim. I odnosili nad jego wojskami zwycięstwa!

Powstanie wybuchło w styczniu 1863 r. Także w roztoczańskich lasach dochodziło wówczas do licznych bitew i potyczek. Nie wszyscy ich bohaterowie są bezimienni. Najsłynniejszym z nich był chyba Marcin Borelowski ps. „Lelewel”. Już za życia był owiany legendą. Nie bez powodu. Stoczył on w sumie na czele swojego oddziału 25 mniejszych i większych bitew, a przez jego „partię” przeszło ponad 1,6 tys. partyzantów. Niektóre z tych batalii wspominane są do dzisiaj.

Bitwa pod Panasówką

W połowie kwietnia 1863 r. dowodzeni przez „Lelewela” powstańcy znaleźli się w lasach niedaleko miejscowości Borowiec w gminie Łukowa. Rosjanie się o tym szybko dowiedzieli. Z Janowa Lubelskiego wyruszył przeciwko partyzantom oddział dowodzony przez majora Iwana Sternberga (lub Szternberga). Składał się on z dwóch i pół roty piechoty Archangiełogorodzkiego Pułku Piechoty oraz grupy kozaków. Niektóre źródła podają, że żołnierzy rosyjskich było w sumie ok. 1 tys. To była poważna siła.

Bitwa rozegrała się 16 kwietnia 1863 r. w lesie pomiędzy Hamernią, Maziarzami i Borowcem. Rozpoczęła się ok. godz. 17. Najpierw doszło do blisko godzinnego, wzajemnego ostrzału, a potem do kilku starć. Walczono m.in. na bagnety. Wieczorem „Lelewel” zarządził odwrót. Starcie pod Borowymi Młynami uznaje się za nierozstrzygnięte, chociaż zaborcy nie osiągnęli celu, a było nim przecież rozbicie partii. Po bitwie część partyzantów przedostała się na terytorium austriackie, a sam „Lelewel” ruszył do Lwowa.

Potem jeszcze dwa razy, na czele kolejnych oddziałów, przedzierał się z Galicji na Zamojszczyznę. 20 maja wraz z grupą 120 ludzi przekroczył „kordon” w miejscowości Zamch. Poprowadził powstańców do zwycięskiej potyczki pod Chruśliną, a potem pod Korytnicą, pod Kałuszynem oraz w okolicach Stoczka. Następnie znowu udał się do Galicji.

Ostatni oddział „Lelewela” liczył około 700 osób. Dołączyła do niego „partia” licząca około 400 osób, dowodzona przez Kajetana Cieszkowskiego „Ćwieka”. 3 września 1863 r. powstańcy starli się w okolicach Panasówki w gminie Tereszpol z liczącymi ponad 3 tys. żołnierzy wojskami rosyjskimi. Podczas bitwy zginęło 35 powstańców, a ponad 100 zostało rannych. Straty Rosjan szacuje się na ponad 360 zabitych i rannych.

Powstańcy tę bitwę wygrali. Potem jednak rozdzielili się: Cieszkowski ruszył na zachód, a Borelowski w kierunku Batorza. Tam, na Sowiej Górze, oddział „Lelewela” zaatakowali Rosjanie. Partia została rozbita, a Borelowski zginął. Było to 6 lub 7 września 1863 r.

Węgierscy huzarzy na Piasecznej Górze

Jednym z bohaterów bitwy pod Panasówką był major Edward Nyary, węgierskia arystokrata (urodził się w 1829 r.), który dzielnie bił się po stronie powstańców. Podczas walk został on ciężko ranny. Trafił do lazaretu urządzonego w zwierzynieckiej oberży (pod opieką Rozalii Sierkowskiej, dzierżawczyni folwarku w Kosobudach oraz innych kobiet było tam wielu rannych powstańców). Tak ostatnie chwile tego niezwykłego człowieka opisywała Halina Matławska w książce pt. „Lasy nasze fortece”.

„Z kolana wyjęto mu już kulę, ale rozległą ranę brzucha można było tylko obandażować” – czytamy w tej publikacji. „Nyary umierał przytomnie. Dysponował go na śmierć wojskowy kapelan i obrządek ten był nieco dłuższy, bowiem umierający żołnierz życzył sobie odejść jako katolik (wcześniej był ewangelikiem), w wierze którą wyznawali bracia z przybranej ojczyzny, i wybranka serca, narzeczona – Polka”.

To był 4 września 1863 r. godzina piąta rano. „Otoczyli go kołem najbliżsi, towarzysze. Eljen Lengyeloszàg! – Niech żyje Polska – usłyszano ostatnie słowa” – czytamy w książce Haliny Matławskiej. „Żegnali go wszyscy węgierscy huzarzy, wspominali wojenną drogę swojego przywódcy”.

Major został pochowany w oddzielnej mogile na zwierzynieckim cmentarzu powstańczym (przy ul. Biłgorajskiej). Pozostała po nim piękna legenda. Podobno wędrowcy, którzy o północy zapuszczą się w okolice zwierzynieckiej Piasecznej Góry, mogą zobaczyć zjawy pędzących zboczem węgierskich huzarów. Na ich czele mknie major Edward Nyary w białym płaszczu. Ta szarża zawsze odbywa się w ciszy….

Hymny Polski i Węgier

O bohaterach powstania styczniowego nigdy w Zwierzyńcu i na całej Zamojszczyźnie nie zapomniano. Zwierzynieckie uroczystości związane z obchodami 160 rocznicy wybuchu tej „insurekcji” zaplanowano 22 stycznia. Uczestnicy spotkają się o godz. 14.45 w miejscowym Kościele „Na wyspie”. Tam odbędzie się wspólna modlitwa oraz zaplanowano wystąpienia historyczne.

Potem w programie znalazł się przemarsz przed zwierzynieckie Pomniki Powstańców. Przy nich zaplanowano ceremoniał wojskowy oraz wystąpienia gości. Odegrane będą także hymny państwowe Polski i Węgier. Na koniec złożone zostaną wieńce i kwiaty.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto