Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ukraina się broni”. Paweł Bobołowicz, felietonista „Kuriera Lubelskiego” prosto z Kijowa

PW
screen facebook.com / Paweł Bobołowicz
Paweł Bobołowicz, reporter Radia WNET i felietonista „Kuriera Lubelskiego” przekazuje relacje prosto ze stolicy Ukrainy: - Obudziłem się, gdy usłyszałem pierwsze eksplozje i myślałem, że mi się to przyśniło. Nie chciało mi się wierzyć. Gdy otworzyłem oczy to była cisza, ale niestety dosyć szybko zostało to sprowadzone do realności, bo spadły kolejne rakiety - relacjonuje.

- Wojna stała się faktem. Wiele miesięcy ostrzegania Zachodu potwierdziło się - mówi Paweł Bobołowicz, felietonista Kuriera Lubelskiego, który obecnie przebywa w Kijowie. - W pięciu obwodach zaatakowały rosyjskie wojska, też z terenu Białorusi i w obozie Żytomierskim. Ukraina się broni, wprowadzony jest stan wojenny, ukraińska armia podjęła działania i informuje o zestrzelonych rakietach i samolotach na wschodzie Ukrainy - wylicza Bobołowicz.

Jak informuje, obecnie w stolicy Ukrainy jest spokojnie.

- W Kijowie od dłuższego czasu nie słychać już spadających rakiet, ale wyją syreny. Rakiety spadały przed 5, po 5 i w okolicach godz. 6. Jedna z rakiet spadła w pobliżu domu naszej koleżanki tłumaczki z redakcji, na szczęście nic się jej nie stało - relacjonuje.

Aktualnie w stolicy Ukrainy działa bezpłatne metro, które udziela schronienia mieszkańcom. Zablokowane są natomiast wszystkie wyjazdy z miasta (zwłaszcza na zachód).

- Stacje benzynowe są zapchane, są tam potężne kolejki, ale sklepy funkcjonują normalnie. Ludzie robią większe zakupy, ale w mniejszych sklepikach z chlebem czy pieczywem można jeszcze normalnie kupić pieczywo, czy napić się kawy. Działają nawet kwiaciarnie. Obserwuje się czasami absurdalne momenty, bo część Kijowa trwa jakby w normalnym, porannym jeszcze letargu. Jedna z największych hal targowych, Żytni Rynek, działa normalnie. Na ulicach są otwarte stragany. Kursuje też komunikacja miejska, widziałem na ulicach Kijowa trolejbusy, ale jest problem z przemieszczaniem się. Jeżeli ktoś musi, to najlepiej jest przemieszczać się metrem, które jest dodatkowo bezpieczne i bezpłatne. Jak wyją syreny, musimy mieć świadomość tego, że to oznacza alarm przeciwlotniczy, że mogą lecieć rakiety, nie należy tego lekceważyć - zaznacza Paweł Bobołowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Ukraina się broni”. Paweł Bobołowicz, felietonista „Kuriera Lubelskiego” prosto z Kijowa - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto