Turyści w Zamościu: jest ich coraz więcej - padają rekordy

W porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym, więcej osób odwiedza w tym sezonie obiekty Muzeum Zamojskiego (wzrost o 3 tys. osób), Ogród Zoologiczny im. Stefana Millera (6,5 tys. więcej turystów) czy Centrum Kultury Filmowej Stylowy (ponad 10 tys. więcej widzów). Wzrosty odnotowało też Centrum Informacji Turystycznej - tutaj mowa o niemal 2,5 tysiącach turystów.

Jak przyznaje Damian Miechowicz, dyrektor Wydziału Promocji w zamojskim Urzędzie Miasta, te optymistyczne dane wynikają po części z czynników niezależnych: - To, że w związku z wydarzeniami na świecie odbudowała się turystyka krajowa nie jest oczywiście naszą zasługą. uważamy jednak, że ten trend utrzyma się jeszcze przez co najmniej kilka lat - tłumaczy Miechowicz.

Turyści przyjeżdżają do Zamościa coraz chętniej nie tylko na brak zagranicznej alternatywy. Magnesem są atrakcje turystyczne, które w ostatnich latach zyskały nowy blask. Pojawiły się też zupełnie nowe obiekty.
W pierwszym kwartale tego roku do ekspozycji Muzeum Zamojskiego dołączyło nowoczesne Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał. Zakończyła się też rewitalizacja bastionów. Absolutnym hitem okazało się też zoo w nowej odsłonie, bo z zupełnie nowymi budynkami dla żyraf a niedawno - hipopotamów. Nowe zwierzęta przyniosły ogrodowi rekord frekwencji. W pierwszym tygodniu sierpnia odwiedziło go 7,5 tysiąca osób.

Jak mówi Damian Miechowicz, ważne dla Zamościa są też liczne imprezy. Kołem zamachowym była w jego opinii ta majówkowa, gdzie za unijne fundusze miasto ściągnęło m.in. Dawida Kwiatkowskiego czy Wilki: - Plakaty wisiały w całej Polsce, nawet w warszawskim metrze. Dzięki temu szumowi wokół majówki zwiększyła się pozycja Zamościa w świadomości społecznej - ocenia Miechowicz.

Od połowy lipca Zamość promuje się też nowym spotem reklamowym w telewizji, konkretnie w 33 kanałach grupy TVN.