Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szopka w Neapolu ważniejsza od choinki. W tym roku do neapolitańskiej szopki trafił Diego Maradona. Zobacz zdjęcia

Juliusz Stachira
W tym roku ulica San Giorgio Armeno w centrum historycznym Neapolu, zwykle gwarna i zatłoczona o tej porze roku, jest smutna i wyludniona. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Szopkarze jednak nie odpuszczają i trwają w swoich pracowniach z pomysłami na czas pandemii. Od dawna wiadomo, że najpiękniejsze szopki można zobaczyć właśnie w Neapolu.

San Giorgio Armeno znana jest na całym świecie. Wzdłuż niej swoje warsztaty usytuowali artyści – szopkarze. Tu turyści zaczynają zwiedzanie Neapolu. A być w Neapolu i nie odwiedzić via Gregorio Armeno to tak jak być w Rzymie i odwiedzić Watykanu.

W XVII wieku przy Gregorio Armeno urządzili się rzemieślnicy wytwarzający figury świętych na potrzeby kaplic i kościołów. Gdy zapotrzebowanie na świętych spadło zajęli się szopkarstwem bo szopka w Neapolu to rzecz szczególnie ważna. W każdym neapolitańskim domu przy wigilijnym stole obowiązkowo musi być szopka. Choinka to rekwizyt z dalszego planu.

Szopka pojawiła się w Neapolu około 60 lat temu i tak naprawdę nikt nie wie skąd i co ma symbolizować.

Według przekazów kronikarzy pierwsza szopka pojawiła się w Neapolu w roku 1025. Skonstruowano ją w kościele Santa Maria del Presepe. O kolejnej szopce jest wzmianka dopiero w dokumentach z roku 1324. W sąsiadującej z Neapolem Amalfii, przed domem pana d'Alagniego wybudowano szopkę-kaplicę. W wieku XV zaczęły pojawiać się „figurerum sculptores” - figury świętych wystawiane przed świętami Bożego Narodzenia w kościołach. Oprócz świętej rodziny najczęściej pokazywano świętych popularnych w Neapolu do których należeli: San Giovani a Carbonare, San Domenico Maggiore, San Eligio i Santa Chiara.

Szopki z XVIII – XX wieku historycy zaliczyli do zabytków neapolitańskiej sztuki figuralnej. Z końcem XVII wieku niektóre warsztaty zaczęły produkować szopki ruchome.

Był w nich karczmarz nalewający wino, gracz w karty, pasterze ze swoimi zwierzętami, dudziarze przygrywający świętej rodzinie. Twórcy tych szopek przedstawiali swoje ruchome obrazki w zasadzie bez związku między nimi. Był św. Izaak, obok niego św. Judyta, tron sąd ostateczny, święta rodzina, trzej królowie i okazałe orszaki możnowładców.

O neapolitańskim królu, Karolu III Burbonie mówiono, że...”w wolne godziny dnia bawił się rozmieszczaniem pasterzy, a jego żona i 20 dwórek szyło im ubrania”.

Szopki budowane w salonach pałacu królewskiego w Neapolu, a było ich zawsze kilkanaście, były ogromne.

Obok scen biblijnych przedstawiały sceny z życia Neapolu i neapolitański folklor. Za czasów Karola III i Ferdynanda IV szopka stała się nieodłącznym rekwizytem świąt Bożego Narodzenia. Szopki budowano, obdarowywano się nimi i odwiedzano się by je podziwiać. Ten zwyczaj popularny był zarówno na dworze królewskim wśród dostojników dworu jak i wśród ubogich mieszczan. Zwyczaj ten w nieco zmodyfikowanej formie przetrwał do dzisiaj.

Neapolitańskie szopki mają specyficzną konstrukcję i scenerię – elementy nigdzie więcej nie spotykane.

Zawsze w miejscu centralnym jest grota w której urodził się Jezus. W sąsiedztwie są inne groty proporcjonalnie mniejsze. Obok groty trzoda z pasterzami i ognisko. Grota w tym wypadku to symbol, granica pomiędzy światłem a ciemnością, narodzeniem a tajemnicą śmierci. Grota to dla Neapolitańczyków świat magiczny. To właśnie koło Neapolu w jednej z jaskiń mieszkała Sybilla Cumańska do której okoliczna ludność chodziła po wróżby.
Rzeka to w szopce znak czasu – płynie. To również symbol cyklu życia – od narodzenia do śmierci. Jest to symboliczna granica między światem zmarłych, a światem żywych. Rzeka w szopce kojarzy się też z Jordanem, symbolem chrztu.

Studnia to kolejny symbol. Reprezentuje połączenie ziemi z życiodajną wodą zakopaną pod nią. Dobre moce przyciągają wodę do studni. Neapolitańska legenda mówi, że nie należy zaglądać do studni, a szczególnie w Boże Narodzenie. Kto wtedy zobaczy w studni kolory i świetliste refleksy nie przeżyje roku.

W neapolitańskiej szopce musi być karczma. Nierozerwalnie łączy się ona z epizodem Marii i Józefa którzy w podróży nie mieli godnej kwatery.

Karczma to symbol materialnego życia przciwstawiający się temu duchowemu. Jedzenie bożonarodzeniowe kojarzone było zawsze z ucztą i żarłocznością. Karczma kojarzy się z wieloma neapolitańskimi legendami. W większości z nich karczmarz to osoba do głębi zła trująca swoich gości, lub zabijająca skrycie we śnie. Karczma to także nawiązanie do ostatniej wieczerzy i zdrady Judasza, jak również wspomnienie cudu w Canie. Karczma w neapolitańskiej szopce obrazuje dostatek jedzenia: kiełbas, serów, ryb, gąsiorów z winem, talerzy wypełnionych makaronem i chlebem. Obok karczmy koniecznym rekwizytem jest piec, a obok niego worki mąki, wiązki chrustu, kosze pełne chleba i obwarzanków. Prawdziwy obrazek z życia ludu. Chleb w tym wypadku symbolizuje Chrystusa. W szopce musi być młyn-wiatrak albo wodny, symbol uciekającego czasu.

Pomimo że w Neapolu nie ma świąt bez szopki to szopkarstwo jest teraz bardziej biznesem niż tradycją.
Szopkarskie warsztaty przy San Gregorio Armeno pracują przez cały rok i okrągły rok otwarte są na turystów. Wytwarza się tu również figury polityków aktorów, piosenkarzy czy sportowców. W tym roku do neapolitańskiej szopki trafił Diego Maradona. W związku z pandemią szopkarze przygotowali detale, figury i fragmenty szopek do składania w domowym zaciszu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto