Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Kujawa stanął przed zamojskim sądem

Joanna Nowicka
Stanisław Kujawa stanął przed zamojskim sądem
Stanisław Kujawa stanął przed zamojskim sądem JN
W środę przed Sądem Rejonowym w Zamościu ruszył proces w sprawie przedsiębiorcy z Zamościa, Stanisława Kujawy. O właścicielu firmy Nexa zrobiło się głośno, gdy oskarżył skarbówkę o doprowadzenie go do bankructwa a następnie zamieścił w internecie apel do prezydenta. Teraz ma odpowiadać na trzy zarzuty postawione mu przez zamojską prokuraturę.

Kłopoty Stanisław Kujawy rozpoczęły się w 2011 roku, gdy do firmy Nexa zajmującej się handlem sprzętem elektronicznym wkroczyli kontrolerzy skarbowi. Chodziło głównie o podejrzenie wyłudzania podatku VAT przez Nexę. Właściciel firmy do dziś stoi na stanowisku, że sam poinformował skarbówkę, gdy zdał sobie sprawę, że jeden z jego dyrektorów wyłudza podatek. Urząd Kontroli Skarbowej twierdzi, że jego zawiadomienie wpłynęło po rozpoczęciu kontroli.

Szczegółowe prześwietlanie firmy, dziś już praktycznie nieistniejącej trwało w sumie 4 lata. W międzyczasie fiskus zajął część majątku firmy. Kujawa zwolnił pracowników i zawiesił działalność w połowie 2013 roku. I poszedł do sądu. W 2014 Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że przedłużające się kontrole prowadzone są z rażącym naruszeniem prawa. I powinny zostać zakończone w przeciągu miesiąca. UKS złożył jednak skargę kasacyjną, więc wyrok nie uprawomocnił się i inspektorzy skarbówki nie musieli opuszczać firmy Nexa.

Kilka miesięcy temu przedsiębiorca zwrócił się z prośbą o interwencję do Prezydenta RP. Zrobił to publikując apel do głowy państwa na YouTube.

W odpowiedzi na liczne publikacje medialne po tym opublikowaniu przez Kujawę nagrania, w styczniu 2015 roku Ministerstwo Finansów opublikowało na swojej stronie internetowej tzw. białą księgę, czyli raport z ustaleń poczynionych przez UKS w czasie kontroli prowadzonych w firmie Nexa. Resort nie ma wątpliwości, że Kujawa świadomie uczestniczył w procederze wyłudzania podatku VAT, bo przecież każda decyzja w firmie wymaga jego aprobaty. Sam przedsiębiorca wskazał, że ujawnione wyniki kontroli nie są ustaleniami ministerstwa, ale urzędu w Lublinie, który - co stwierdził sąd - prowadził je 4 lata i świadomie przedłużał. Kujawa podkreślał po opublikowaniu tzw. białej księgi na stronie ministerstwa, że wciąż nie usłyszał przecież żadnych zarzutów.

Tego samego nie może powtórzyć dziś. W czwartek ruszył proces w którym Stanisław Kujawa zasiadł na ławie oskarżonych. Przedsiębiorca odpowie na trzy zarzuty z trzech różnych aktów oskarżenia. Dotyczą one m.in. utrudniania prowadzenia prowadzenia kontroli skarbowej. Prokuratura zarzuca Kujawie też, że podpisał dwa zaświadczenia o dochodach swojego pracownika w których poświadczył, że ten zarabia więcej niż w rzeczywistości. Zaświadczenia miały trafić do banku i pomóc w uzyskaniu kredytu. Co ciekawe, rzecz dotyczy tego samego pracownika, który miał dopuszczać się wyłudzeń VAT-u w firmie. Trzeci zarzut mówi o tym, że Kujawa podawał w ZUS zaniżone dochody kilkudziesięciu pracowników i tym samym płacił niższe niż powinien składki ubezpieczeniowe.

Przedsiębiorca nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W rozmowie z nami podkreślał, że nie ma sobie nic do zarzucenia: - Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać słysząc te zarzuty. Nie mam tu jakichkolwiek obaw - mówi Stanisław Kujawa. Przyznaje też, że proces może stanowić tzw. zasłonę dymną i zwraca uwagę, że do dziś do odpowiedzialności nie został pociągnięty pracownik, który miał dopuszczać wyłudzeń VAT-u: - Żyję w kraju w którym płaciłem ponad 20 lat podatki na to, by organy, które miały stać na straży prawa mogły ścigać nie przestępców a przyzwoitych obywateli - mówi Kujawa.

- Wyglądam na kryminalistę? W takim razie ciężko przez 25 lat pracowałem na to co ukradłem - kwituje zirytowany przedsiębiorca.

W trakcie trwania procesu, który ruszył w środę ma zostać przesłuchanych aż 60 świadków.

Sprawa zarzutów "dużego kalibru", czyli wyłudzeń VAT w firmie Kujawy o których w styczniu poinformowało ministerstwo nie jest zakończona. Resort informuje, że zgromadzone materiały będą podlegały "weryfikacji administracyjnej i sądowej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto