Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledczy na tropie importu zbóż z Ukrainy. "Mechanizm ewidentnego przestępstwa"

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
archiwum redakcji
Do Polski z Ukrainy wjechało zboże techniczne, potem sprzedawano je jako paszę. - To jest mechanizm ewidentnego przestępstwa – nie ma wątpliwości wojewoda lubelski Lech Sprawka. Sprawą ma się zająć Prokuratura Rejonowa w Janowie Lubelskim.

Chodzi o sprawę, o której wojewodę zaalarmowała pod koniec ubiegłego roku Lubelska Izba Rolnicza. Dotyczyła ona importu zbóż z Ukrainy do Polski. Według LIR towar nie był kontrolowany przez żadne służby oraz inspekcje zarówno handlowe jak i weterynaryjne. Z kolei rolnicy z Agrounii sugerowali, że proceder spowodował napływ taniego zboża z Ukrainy, które zamiast trafiać do Afryki sprzedawane było w Polsce.
Po tych doniesieniach wojewoda lubelski Lech Sprawka zlecił przeprowadzenie kontroli dotyczących importu zbóż. Efektem jednego z audytów jest zawiadomienie do prokuratury jakie złożył Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lublinie. Kontrola wykazała bowiem, że importer miał kupić pszenicę techniczną na Ukrainie, które po przekroczeniu granicy od razu sprzedał w całości innej firmie. Ta z kolei sprzedała to zboże do kolejnych odbiorców na cele paszowe.

- Gdyby w deklaracji zgłoszenia do odprawy celnej wpisane było „zboże paszowe” podlegałoby bardzo ścisłej kontroli w ramach odprawy celnej. Wpisując fałszywą informację, że jest to zboże techniczne, transport takiej kontroli nie podlegał – wyjaśnia wojewoda lubelski Lech Sprawka. - To jest mechanizm ewidentnego przestępstwa i mam nadzieję, że organy ścigania szybko przeprowadzą czynności i zakończy się to ukaraniem tych podmiotów – podkreśla wojewoda. I dodaje: - Całe szczęście, że nie zostało to sprzedane jako zboże spożywcze, bo mogłoby trafić do młyna, czyli do konsumpcji przez ludzi.

Kolejne zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie zapowiada też Dariusz Jezior, Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Lublinie. Na razie nie zdradza jednak o jakie firmy chodzi.

- Wolałbym nie ujawniać tych danych przed zakończeniem postępowania - mówi „Kurierowi” Dariusz Jezior. Choć przyznaje, protokół kontroli WIIH został podpisany przez firmę, która miała importować zboże techniczne z Ukrainy. – Jej przedstawiciele nie mieli zastrzeżeń do jego treści – informuje Dariusz Jezior.

Wiadomo natomiast, że chodzi o firmy z województwa lubelskiego, a sprawa ma trafić do Prokuratury Rejonowej w Janowie Lubelskim.
Z nieoficjalnych informacji „Kuriera” wynika, że importerom mogło chodzić o przyspieszenie wwozu zboża do Polski.

– Niewykluczone, że wybrano taką formę zgłoszenia celnego, by uniknąć stania w kolejkach na granicy – słyszymy od osoby znającej kulisy sprawy.

Pierwsze konsekwencję kontrolowana firma już poniosła. Została bowiem ukarana mandatem w wysokości 100 zł za niewpisanie do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej kodu PKD dotyczącego handlu zbożem.
W innym przypadku wciąż trwa analiza dotycząca sprowadzenia 415 ton kukurydzy technicznej do Polski. Ze względu na to, że kierownictwo spółki, która zajmowała się importem tego towaru, przebywa na Ukrainie, sprawa jeszcze jest analizowana przez WIIH w Lublinie.
W trzecim przypadku jakim badała Inspekcja Handlowa zarzuty dotyczące rzekomego importu rzepaku się nie potwierdziły.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śledczy na tropie importu zbóż z Ukrainy. "Mechanizm ewidentnego przestępstwa" - Lubelskie Nasze Miasto

Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto