Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ranni Ukraińcy są operowani przez lekarzy z Lublina. Okuliści i chirurdzy plastyczni ściśle współpracują

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Małgorzata Genca
Lubelscy specjaliści operują pacjentów z Ukrainy. – To żadna sztuka. Oni walczą o życie, my robimy swoje – twierdzi prof. Jerzy Strużyna z Kliniki Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Leczenia Oparzeń w szpitalu w Łęcznej.

W skład specjalnie powołanego zespołu interdyscyplinarnego wchodzą okuliści i chirurdzy plastyczni przy współpracy z chirurgami szczękowo-twarzowymi i anestezjologami SPSK 1 w Lublinie. Poza szpitalem przy ul. Staszica w zespole są też Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej i Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej.

– Zespół został powołany przez rektora Uniwersytetu Medycznego prof. Wojciecha Załuskę. Zajmujemy się ciężkimi urazami, głównie w okolicy twarzoczaszki i narządu wzroku i w większości u dzieci – tłumaczy prof. Robert Rejdak, szef Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 przy ul. Chmielnej. – Konsultujemy wyniki za pośrednictwem technik telemedycznych. W ten sposób pomogliśmy już ponad sto kilkadziesiąt razy i zoperowaliśmy ok. 10 osób – podkreśla.

Okuliści do tej pory przede wszystkim usuwali z oczu pacjentów ciała obce, które znalazły się tam głównie z powodu wybuchów bomb. Kilka dni temu operowali pacjenta, który po eksplozji w Ukrainie został przewieziony do Włoch, ale tam nie podjęto się jego leczenia. Specjaliści z ul. Chmielnej usunęli z jego oka odłamki żelaza.

Z jakimi obrażeniami muszą radzić sobie chirurdzy plastyczni?

– Głównie to oparzenia twarzy i rąk. Obrażenia mechaniczne, a właściwie to nawet już blizny, bo nie mamy do czynienia ze świeżymi zranieniami. Naprawiamy m.in. blizny na powiekach. Często cała twarz jest pokryta drobnymi ranami, które wynikają z wbicia się w skórę odłamków – tłumaczy prof. Jerzy Strużyna, kierownik interdyscyplinarnego zespołu i chirurg plastyczny.

Jak zapewnia, lubelscy chirurdzy plastyczni są dobrze wyszkoleni w radzeniu sobie z obrażeniami różnego rodzaju i pomogą każdemu, kto będzie tego potrzebował. – To nieprawda, że polscy lekarze nie są przygotowani na operowanie ran wynikających z urazów wojennych. Te obrażenia są bardzo podobne do tych, które zdarzają się również w czasie pokoju, np. podczas wypadków samochodowych.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ranni Ukraińcy są operowani przez lekarzy z Lublina. Okuliści i chirurdzy plastyczni ściśle współpracują - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto