Strażacy z Zamościa przyznają, że tegoroczne żniwa należały do dość „gorących”. Wyjeżdżali 49 razy do zdarzeń związanych ze żniwami. W większości były to pożary słomy i ściernisk. 10 razy płonęło też niewykoszone zboże na polach. W Gdeszynie, Latyczynie oraz Horyszowie z kolei zapaliły się kombajny – powodem było zatarcie łożyska oraz zwarcie w instalacji elektrycznej.
W większości przypadków ogień nie zdążył się zbytnio rozprzestrzenić, ale momentami bywało naprawdę groźnie:
- Największe pożary słomy miały miejsce w: Majdanie Tuczępskim - 9ha, Wiosłowcu oraz Feliksówce po 6 ha. Bardzo często pożary słomy stwarzały zagrożenia dla zboża na pniu, obszarów leśnych oraz zabudowań gospodarczych – mówi Andrzej Szozda, rzecznik zamojskich strażaków.
Statystyki nie są optymistyczne – w zeszłym roku podczas żniw było jedynie kilka zdarzeń bezpośrednio z nimi związanych. Powody przykrego stanu rzeczy? - Ze wstępnych ustaleń dokonanych przez strażaków, najczęściej pożary słomy powstały w wyniku zaprószenia ognia, a w przypadkach wątpliwych proszono o pomoc policję – mówi Andrzej Szozda.
Strażacy ostrzegają i przypominają: Przepisy przeciwpożarowe jasno zabraniają wypalania słomy i pozostałości roślinnych na polach. Ponadto prowadzone przez rolników wypalanie skutkuje utratą dopłat bezpośrednich. Należy także zauważyć, że w przypadku stwierdzenia sprawcy takiego zdarzenia strażacy mogą nałożyć mandat karny w wysokości od 50 do 500 złotych.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?