- Nie ma wątpliwości, że Kosy zginął od kuli. Potwierdziły to wyniki sekcji zwłok – mówi dr Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego, który w piątek odnalazł martwego wilka. - Miał na sobie obrożę GPS/GSM. Wysyłane przez nią dane jednoznacznie wskazywały, że wilk się nie porusza. Podejrzewaliśmy najgorsze i niestety to się potwierdziło. Jak tylko go odnaleźliśmy to niezwłocznie powiadomiliśmy policję i zgłosiliśmy przestępstwo.
Kosy został odnaleziony na skraju lasu, w okolicach miejscowości Lipowiec-Kolonia i Brody Małe z raną postrzałową brzucha.
- Będziemy wszczynać śledztwo w sprawie. Zabicie objętego ścisłą ochroną gatunkową wilka jest przestępstwem, za które grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – informuje Jarosław Rosołek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Zamościu. - Policja zabezpieczyła dokumentację łowiecką Polskiego Związku Łowieckiego Okręgu w Zamościu. Dokonała też oględzin miejsca zdarzenia – dodaje prokurator .
Kosy był trzonem projektu badawczego Roztoczańskiego Parku Narodowego badającego życie wilków. W tym sezonie wraz z partnerką Debrą wychowywał szczenięta. Teraz małe pozostały bez głównego żywiciela rodziny. Pracownicy parku Kosego obserwowali tego osbnika już od 4 lat.
- To był jedyny wilk, który rozmnażał się w Roztoczańskim Parku Narodowym. Kosy od lat miał jedną partnerkę i obserwowaliśmy jak co roku na przełomie kwietnia i maja mają szczenięta. Początkowo prowadziliśmy bada na tym gatunku przy użyciu fotopułapek. Później udało się przy współpracy ze Stowarzyszeniem dla Natury „Wilk" zakupić obroże naprowadzające. Żaden wilk nie dostarczył nam tylu przydatnych informacji – dodaje Stachyra.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?