Oszustka podawała się za córkę lub wnuczkę. Przekonywała, że potrzebuje kilkudziesięciu tysięcy złotych, by uregulować opłaty związane z prowadzoną w banku lokatą. - Dwie panie w wieku 81- i 89-lat po krótkiej wymianie zdań zorientowały się, że nie rozmawiają z prawdziwymi krewnymi i przerwały połączenie - mówi Dominika Przybylska z zamojskiej policji. Inaczej zachowała się 72-letnia kobieta, która w słuchawce usłyszała głos łudząco podobny do swojej córki.
- Fałszywa córka twierdziła, że potrzebuje 50 tys. zł, które musi oddać koleżance z banku, ponieważ ta ma dzisiaj kontrolę. Starsza pani przekazała kwotę 31 tys. zł - informuje Przybylska. Gotówkę odebrał "pracownik banku". Dopiero po jego wyjściu starsza kobieta zadzwoniła do swojej córki i zorientowała się, że została oszukana.
O całym zdarzeniu kobieta zawiadomiła policję, która teraz poszukuje złodziejki. Funkcjonariusze apelują także o rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.
"Nie daj się oszukać - Oszustom Stop!" - kampania policji
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?