Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsza Komunia Święta na kredyt? Rodzice się zadłużają, żeby wyprawić dzieciom przyjęcia

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Zobacz, ilu rodziców chcę się nawet zadłużyć, byleby wyprawić dziecku imprezę komunijną.
Zobacz, ilu rodziców chcę się nawet zadłużyć, byleby wyprawić dziecku imprezę komunijną. Arkadiusz Wojtasiewicz
Zaskakujące wyniki badań podaje Krajowy Rejestr Długów. Przed nami sezon na przyjęcia z okazji Pierwszej Komunii Świętej, na których rodzice nie zamierzają oszczędzać. Niektórzy będą się nawet zadłużać.

W tym przypadku sprawdza się znane przysłowie "Zastaw się, a postaw się". Polacy nie zamierzają oszczędzać na przyjęciach komunijnych. Tym bardziej, że zniesiono niemal całkowicie obostrzenia w związku z koronawirusem i można powrócić do hucznego świętowania.

Krajowy Rejestr Długów zapytał rodziców, których dzieci przystępują w tym roku do sakramentu komunii, o ich plany dotyczące uczczenia tego wydarzenia. Większości badanych (64 proc.) zależy, aby miało ono bogatą oprawę, by nie zabrakło rozmaitego jedzenia oraz atrakcji dla gości. Odmiennego zdania jest prawie co czwarty rodzic – 24 proc. nie czuje potrzeby organizowania wystawnego przyjęcia. Natomiast blisko co ósmy (12 proc.) podchodzi do tematu obojętnie.

Organizacja przyjęcia komunijnego to spory wydatek

Z własnych środków finansowych, bez zaciągania pożyczki może sobie na to pozwolić 72 proc. rodziców. A w tym niemal 30 proc. twierdzi, że pieniądze zdecydowanie nie stanowią w tym wypadku dla nich żadnego problemu. Po przeciwnej stronie są rodzice, którzy przyznają, że na taką imprezę ich nie stać. To niemal co czwarty badany (22,5 proc.).

"Przeszło co czwarty rodzic weźmie kredyt lub pożyczkę na wyprawienie imprezy komunijnej. Przy czym, znacznie częściej na takie rozwiązanie zdecydują się osoby, którym zależy na wystawnej uroczystości. W tej grupie odsetek osób, które pożyczą pieniądze, wzrasta do jednej trzeciej. Jednak przyjęcia na kredyt nie unikną też rodzice, którym na hucznym świętowaniu wcale nie zależy. W końcu tradycja zobowiązuje i choć niechętnie, to blisko co dziesiąty zaciągnie zobowiązanie na organizację komunijnego obiadu" - opowiada Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Skąd zatem wziąć pieniądze? Niemal połowa (47,5 proc.) pożyczających rodziców po pieniądze uda się do banku. Co czwarty zadłuży się u rodziny lub znajomych. Podobny odsetek skorzysta z oferty firmy pożyczkowej (22,5 proc.).

"Jeśli kogoś nie stać na wystawne przyjęcie, a chce zaciągnąć kredyt, powinien przekalkulować realną możliwość jego spłaty. Termin uroczystości jest znany z rocznym wyprzedzeniem, co ułatwia odłożenie choćby niewielkich sum w domowym budżecie i odpowiednie zaplanowanie wydatków. Chodzi o to, by nie doprowadzić do sytuacji, kiedy jedno zobowiązanie finansowe będziemy spłacać kolejnym. Wówczas trudno będzie wyjść na prostą. W codziennej praktyce spotykamy się z przypadkami, kiedy konsumenci wpadają w pętlę zadłużenia, z której nie są w stanie się uwolnić" - ostrzega Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Chodzi o sakrament, nie o imprezę

Warto też spojrzeć na tę uroczystość od jej naturalnej strony. Zachęca do tego franciszkanin o. Fabian Kaltbach, proboszcz dużej wrocławskiej parafii pw. św. Antoniego na Karłowicach. Od lat tłumaczy on rodzicom, że, jak w przypadku czekoladek, ważne jest to, co w środku, a nie opakowanie. Czyli chodzi o sakrament. Wszystko, co istotne powinno dziać się w kościele. Później to tylko dodatek, w żaden sposób nie przymusowy.

"Rodzice regularnie skarżą nam się, ile kosztuje wyprawienie takiego przyjęcia komunijnego. Niestrudzenie im powtarzam, że nie muszą tego robić. Wiele rodzin to rozumie i większą wagę przywiązuje do duchowego przygotowania, a nie materialnych atrakcji w związku z przyjęciem sakramentu. Niestety, tak jak przy ślubach, wielu wciąż myśli, że najważniejsza jest impreza" - opowiada o. Kaltbach.

Franciszkanin optuje za rozwiązaniem, by dzieci nie przystępowały do Pierwszej Komunii Świętej masowo, ale indywidualnie, po odpowiednim przygotowaniu, w dogodnych dla siebie terminach podczas Mszy świętej. To nie jest nowość na świecie i w Polsce.

"Kiedy rodzice uważają, że dziecko jest przygotowane, spotykają się z księdzem na rozmowie. Ustala się dogodny termin. Uroczystość ma charakter kameralny, co sprzyja jej odpowiedniemu przeżywaniu. Problem tego całego "opakowania", presji i robienia tak jak wszyscy nam odchodzi. Mieliśmy kilka indywidualnych komunii w pandemii i mam wrażenie, że wtedy jest łatwiej zaangażować rodziców" - mówi o. Fabian.

W jego parafii do Pierwszej Komunii Świętej przystępuje średnio co roku ok. 80 dzieci. Zaledwie parę rodzin po całej uroczystości regularnie chodzi do kościoła i przyjmuje sakramenty.

"Myślę, że ludzie potrzebują zwyczajnego zaproszenia od nas kapłanów, że czekamy na nich w świątyni, że cieszymy się ich obecnością na Mszy. Musimy tłumaczyć, że nie chodzi o powroty do Kościoła tylko w czasie "akcja komunia" albo "akcja bierzmowanie". Mobilizują się na chwilę, a potem sobie odpuszczają. Warto być regularnie" - zachęca proboszcz jednej z większych wrocławskich parafii.

Jak wyglądała Wasza komunia? Czekamy na komentarze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto