Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Fajdek: Celem są Igrzyska Olimpijskie w Londynie

SZUPTI
Paweł Fajdek (Agros Zamość) podczas zgrupowania w Republice Południowej Afryki
Paweł Fajdek (Agros Zamość) podczas zgrupowania w Republice Południowej Afryki archiwum zawodnika
Z Pawłem Fajdkiem (Agros Zamość), młodzieżowym mistrzem Europy w rzucie młotem z czeskiej Ostrawy (2011) i wielką nadzieją polskiego młota, rozmawia Krzysztof Szuptarski.

Przed kilkoma dniami wróciłeś ze zgrupowania kadry narodowej w Republice Południowej Afryki. Czy udało się wam wykonać założoną pracę treningową?
Muszę przyznać, że zgrupowanie było bardzo udane. Nie miałem żadnych problemów , wracając bardzo wróciłem zadowolony do Polski. Przebywaliśmy w miejscowości Potchefstroom, przez blisko miesiąc. Oprócz miotaczy była liczna grupa innych polskich lekkoatletów. Było również tam mnóstwo sportowców z innych krajów.

Potchefstroom leży na wysokości prawie 1500 m n.p.m. Jakie znaczenie ma dla młociarza trening na tak dużej wysokości, a dodatkowo w upale?
Na dużych wysokościach i w wysokich temperaturach na pewno ciężej się trenuje. Generalnie praca wykonana w takich warunkach zaliczana jest podwójnie. Chodzi również o to, że po takim zjeździe z gór, łatwiej jest nam wykonywać podobne treningi w Polsce. Takie doświadczenia na pewno po raz kolejny zaprocentują latem i mam nadzieję, że jeszcze bardziej niż w ostatnich latach.

Co najbardziej zapamiętasz z tego obozu?
Największa atrakcja jaka istnieje w RPA, to niewątpliwie możliwość pobawienia się z lwami i obcowania z naturą. Można było też dotknąć oswojone gepardy i tygryski, bowiem ludzie hodują na swoich farmach te egzotyczne dla nas zwierzęta.

Wysokie mrozy panujące obecnie w Polsce mogą nieco zszokować po cieplutkim RPA, gdzie miałeś możliwość przygotowań w komfortowych warunkach. Nie miałeś problemów z przestawieniem się na zimniejszy klimat?
Rzeczywiście jest teraz trochę ciężko, bowiem różnica temperatur wynosi prawie 50 stopni Celsjusza. Dla miotaczy myślę, że to nie jest aż tak wielki problem, jak np. dla biegaczy, którzy muszą zmagać się teraz z tym mrozem, wykonując masę treningów na dworze.

Po znakomitym ubiegłym sezonie stałeś się jednym z naszych głównych kandydatów do wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Londynie...
Igrzyska olimpijskie w Londynie są rzeczywiście moim głównym celem w tym roku. W ubiegłym sezonie udało mi się dostać do czołówki światowej i mam nadzieję, że tak już zostanie.

Ile musisz rzucić, żeby pojechać na igrzyska?
Tyle samo, ile w ubiegłym roku na MŚ seniorów w koreańskim Daegu, czyli 78 m. Jest to wynik o 54 cm, gorszy od mojej życiówki, jednak ja planuję rzucać znacznie dalej Minima można uzyskiwać już od 1 maja.

Jaki wynik trzeba będzie uzyskać w Londynie, żeby wskoczyć na podium?
Uważam, że medal da rezultat w granicach 80-81 m. Jest to rok olimpijski i na pewno poziom znacznie wzrośnie.

A jakie są Twoje najbliższe plany?
Już w najbliższy czwartek wylatujemy na 40-dniowe zgrupowanie kadry do portugalskiego Monte Gordo, a po powrocie czekają mnie jeszcze obozy w Polsce. Sezon planuję natomiast rozpocząć 28 kwietnia. Później wystartuję w cyklu mityngów w kraju i za granicą oraz ME#seniorów, które odbędą się w tym roku w stolicy Finlandii, Helsinkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto