Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na rubieżach polskości. Dzisiaj dawny Sutiejsk mogą odwiedzać turyści. Są mile widziani

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Na grodzisku w Sąsiadce
Na grodzisku w Sąsiadce Bogdan Nowak
Na pewno ten niezwykły ośrodek miał związek z początkami polskiej państwowości. Gród w Sąsiadce (dawny Sutiejsk, dzisiaj w gminie Sułów) miał kiedyś ważne znaczenie militarne. Uważa się, że należał on do wczesnośredniowiecznych Grodów Czerwieńskich, które były „przedmiotem rywalizacji” polsko-ruskiej.

Archeologowie uważają, że pierwsi osadnicy w Sąsiadce pojawili się jeszcze w IX w. Założyli oni osadę, a obok cmentarzysko (zmarłych chowano podobno w drewnianych kłodach). Potem zdecydowano się na postawienie grodziska obronnego. W pierwszej fazie jego budowy wały postawiono w tzw. konstrukcji skrzyniowej. Powstała tam także brama wjazdowa, przy której stanęła wieża.

Piastowskie ślady

„W roku 1938 podobnie jak w latach 1936 i 1937 w miesiącach letnich prowadzone były przez Zakład Archeologii Przedhistorycznej Uniwersytetu J. Piłsudskiego (chodzi o Uniwersytet Warszawski) prace wykopaliskowe na grodzisku we wsi Sąsiadka w pow. zamojskim (...)” – pisała w 1939 r. Zofia Wartołowska. „Mocna konstrukcja (znajdujących się tam wałów i bramy), rozplanowanie grodu, dalej zabezpieczenie go w razie oblężenia przed brakiem wody przez wykopanie studni – to wszystko świadczy o mocnej, spoistej organizacji życia na grodzie”.

W książce Ewy Banasiewicz pt. „Grodziska i zamczyska Zamojszczyzny” czytamy, iż budowniczym tego niezwykłego grodu w latach 1031-39 mógł być sam Jarosław I Mądry, wielki książę Rusi Kijowskiej. W 1069 r. gród został zdobyty przez wojska Bolesława śmiałego.

Grodzisko wiąże się też m.in. z różnymi działaniami Kazimierza Odnowiciela i Bolesława Krzywoustego. Bez wątpienia Sąsiadka nosi w sobie ślady wielkiej piastowskiej i... ruskiej polityki oraz wielu ważnych wydarzeń z tamtych czasów. Potwierdzają to nie tylko źródła historyczne (np. ruski latopis), ale także badania archeologiczne.

To niezwykłe stanowisko zostało wytypowane do ich przeprowadzenia przez Uniwersytet Warszawski na podstawie bogatych materiałów zebranych przez Zofię Wartołowską (badaczka żyła w latach 1911-1976), a potem opublikowanych w jej pracy magisterskiej (pt. Grodziska wczesnohistoryczne na terenie między Sanem, Wisłą, Narwią i Bugiem)”.

Pierwsze wykopaliska w Sąsiadce zostały przeprowadzone w lipcu 1936 r. pod kierunkiem prof. Władysława Antoniewicza oraz Zofii Wartołowskiej. Włączyli się w nie także uczeni z Politechniki Warszawskiej. Wykonano wówczas m.in. pomiary dawnego grodziska we wsi Sąsiadka.

Kolejne badania prowadzono także w 1937, 1938 i 1939 r. Brali w nich udział znakomici uczeni ze stolicy naszego kraju (stanowisko odwiedzili podczas prac wykopaliskowych m.in. dr Zofia Podkowińska, prof. Oskar Sosnowski, prof. Jan Zachwatowicz, a nawet legenda polskiej archeologii – prof. Kazimierz Michałowski z UW), zwykle kilku studentów oraz ponad 20 pracowników fizycznych (byli to wyłącznie mieszkańcy Sąsiadki, gdzie jak zauważono, przeważały wówczas „gospodarstwa małorolne”).

Mocna konstrukcja wałów

Stanowisko zdobyło w naszym kraju spory rozgłos. Dlatego w 1938 r. odbył się w sąsiadce Zjazd Młodych Archeologów, którzy przybyli tutaj ze wszystkich, krajowych uniwersytetów. Było nad czym debatować. Jak zauważyła Zofia Wartołowska w sprawozdaniu z prac archeologicznych napisanym w 1939 r. wały dawnej Sąsiadki nadal były wówczas imponujące i pobudzały wyobraźnię miłośników historii. Miały one wówczas wysokość od 5 do 6 m. (teraz od 3,5 do 6 m). Te fortyfikacje broniły ważnego przejścia przez bagnistą dolinę rzeki Por. Nie były jednolite. Podczas badań archeologicznych dało się wyróżnić tzw. gród właściwy (tam była siedziba wczesnośredniowiecznej władzy) oraz obszerne podgrodzie.

„Przekopy wykazują mocną konstrukcję wałów i ich kilkakrotne odbudowywanie po zniszczeniach (...)” – czytamy w sprawozdaniu Zofii Wartołowskiej. „Wszystko to świadczy o świadomej swych celów mocnej władzy założycieli grodu”.

W grodzie właściwym odkryto także ślady dawnej studni, która miała formę leja „o górnej średnicy 12 m”. Do jej dna nie udało się przedwojennym badaczom dokopać, chociaż ówczesny wykop sięgał już blisko 15 m. Podczas prac badawczych udało się także odnaleźć wiele bezcennych zabytków. To m.in. cztery pieczęcie „o charakterze bizantyńskim” Dawida Igorowicza (był on księciem wołyńskim: synem Igora Jarosławica i wnukiem Jarosława Mądrego), sześć pisanek, które świadczą o kontaktach mieszkańców dawnej Sąsiadki z Rusią (były wykonane z gliny lub wapienia i zdobione emalią), miecze oraz inne elementy uzbrojenia (np. umbo tarczy, ostrogi).

Na stanowisku znaleziono też żarna oraz m.in. narzędzia do obróbki drewna, fragmenty starych, glinianych naczyń.

Siedziba feudała

W 1945 r. Zofia Wartołowska była pracownikiem naukowym Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Ta instytucja ponownie wydelegowała ją do Sąsiadki. Badaczka miała tam m.in. dokonać konserwacji wału oraz oględzin stanowiska. W jakim celu?

Badania na tym grodzisku zostały w 1946 r. wznowione przez Uniwersytet Warszawski, a potem kontynuowano je w latach 1949-1952 (w ramach tzw. planu sześcioletniego). Nowe odkrycia zestawiono z tymi, które zostały dokonane jeszcze przed wojną. Efekt?

„Zbadano całkowicie pierwszą część grodziska, odpowiadającą siedzibie feudała, czyli przestrzeń ok. 1370 mkw (odkryto tam m.in. obok studni o głębokości 16 m pozostałości czworobocznego budynku mieszkalnego z piecem), zrobiono osiem przekopów badawczych przez wały i cztery przekopy przez fosy o łącznej powierzchni ok. 800 mkw” – wyliczała Zofia Wartołowska. „W drugiej części grodziska (...) zbadano dotąd powierzchnię ok. 4000 mkw. (znaleziono tam ślady półziemianek o konstrukcji zrębowej: obok odkryto tzw. jamy zasobowe, w których przechowywano m.in. płody rolne), czyli razem zbadano dotychczas ok. 6170 mkw”.

Turyści mile widziani

To była benedyktyńska praca. Została to wykorzystana. Zofia Wartołowska przez wiele lat była kierownikiem Zakładu Wczesnego średniowiecza Katedry Archeologii Pradziejowej i Wczesnośredniowiecznej Uniwersytetu Warszawskiego. Prowadziła wykopaliska nie tylko w podzamojskiej Sąsiadce, ale także m.in. w Wiślicy. W 1971 opublikowała książkę pt. „Prace wykopaliskowe na grodzisku w Sąsiadce w pow. zamojskim”.

W 2013 roku wyszła natomiast obszerna monografia tego stanowiska pod tytułem „Sutiejsk. Gród pogranicza polsko-ruskiego w X-XIII wieku. Studium interdyscyplinarne” pod redakcją Joanny Kalagi.

Stanowisko archeologiczne w Sąsiadce jest podobno jednym z najpełniej przebadanych w kraju. Można je zwiedzać. Na grodzisku powstała trasa turystyczna. Obok można także m.in. odpocząć w specjalnie przygotowanej dla turystów wiacie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedźwiedź szuka pożywienia w koszu na odpadki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na rubieżach polskości. Dzisiaj dawny Sutiejsk mogą odwiedzać turyści. Są mile widziani - Kurier Lubelski

Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto