Można spotkać niedźwiedzia w woj. lubelskim? W powiecie zamojskim duży osobnik grzebał w śmieciach

W ubiegłym tygodniu mieszkanka wsi usłyszała, że za jej budynkiem gospodarczym coś grasuje w śmieciach. - Początkowo myślała, że to duży pies. Podeszła bliżej i się przestraszyła, bo okazało się, że to niedźwiedź - mówił Zbigniew Popek, sołtys Skomorochów Małych.

Nie jest to wiejska legenda, ponieważ pani ma dowód - zdjęcie, na którym widać tył zwierzęcia.

Niedźwiedź po zakończonym posiłku poszedł w stronę pól. - Pewnie się gdzieś zabłąkał tutaj. Nigdy wcześniej w tym regionie nie było niedźwiedzi - mówił sołtys.

Włodarze gminy Grabowiec podeszli do zgłoszenia bardzo poważnie. Sołtysi z okolic dostali specjalne plakaty, na których jest informacja co robić w sytuacji, gdy staną oko w oko z niedźwiedziem.

- Zwierzę pozostawiło po sobie ślady. Z tego co wiem to dość duże - mówił sołtys.

- O tym, że we wsi było takie zdarzenie dowiedziałem się, jak wychodziłem z kaplicy w niedzielę, bo przed kościołem wisiały plakaty - mówił Krajewski Marian z OSP Skomorochy Duże. Cała okolica żyje tym zdarzeniem. - Wieczorem aż strach chodzić - mówił pan Marian.

W ostatnim czasie to nie pierwsza taka sytuacja w regionie. Miesiąc temu pisaliśmy w "Kurierze", że niedaleko granicy w powiecie chełmskim pojawiły się trzy osobniki - samica i dwa małe. - Od tego czasu nie mieliśmy podobnych meldunków - mówił por. Wojciech Kopeć z nadbużańskiej straży granicznej.

Czy niedźwiedzie będą się u nas coraz częściej pojawiać? - Należy pamiętać, że przede wszystkim to zwierzęta nizinne. Przyzwyczailiśmy się, że można je spotkać w górach, ale nie jest to ich pierwotne środowisko. To przez człowieka te zwierzęta musiały się przenieść w tereny górskie - mówi Andrzej Tomasiak z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie.

Na niedźwiedzie w Polsce już się nie poluje i między innymi dlatego ich populacja rośnie. Tomasiak zwraca też uwagę na to, że stare osobniki, które już nie polują mogą być niebezpieczne. - Musimy pamiętać, że nie wolno dokarmiać takich zwierząt. Naszym wspólnym obowiązkiem jest dbanie o to, żeby nie uczyć ich, że ludzkie domostwa są łatwym sposobem na zdobycie żywności - mówi.