Nasza Loteria

Malgrat de Mar. „Zwyczajne” miasteczko w Katalonii, które... na długo pozostaje w pamięci

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Tam warto się wybrać nie tylko w sezonie turystycznym
Tam warto się wybrać nie tylko w sezonie turystycznym Bogdan Nowak
Gdy o nie pytaliśmy, usłyszeliśmy w jednym z biur podróży, że Malgrat de Mar znajduje się 60 kilometrów od Barcelony w Katalonii: pomiędzy miasteczkami Santa Susanna i Blannes. Nie miało to być „spiętrzenie hoteli”, ale miejscowość przypominająca w klimacie... Zamość (w którym mieszkamy) czy Kazimierz Dolny. Plus coś jeszcze. Bo niestety Zamość i Kazimierz Dolny nie leżą nad Morzem Śródziemnym. Zatem nie usłyszymy w tych polskich miastach morza, nie odpoczniemy na rozległych, słonecznych plażach i nie "poserfujemy" na desce po falach. Taka argumentacja ostatecznie nas przekonała. Wyruszyliśmy tam.

Warto odwiedzić plaże Malgrat de Mar. Co ciekawe, nie zobaczyliśmy tam pod koniec sierpnia i na początku września zbyt wielu turystów. Nikt nie odgradzał się kolorowymi parawanami. Brakowało obok także niezliczonych straganów z ręcznikami, dmuchanymi kółkami i różnymi – nie zawsze miło pachnącymi - potrawami, do czego przyzwyczailiśmy się np. nad Bałtykiem (wszystko oferowano jednak w długich pasażach, kilkaset metrów od plaży lub w głębi miasteczka). Można było zatem swobodnie „rozprostować wzrok na falach” i odpocząć niemal w samotności.

Na podwóreczkach i w zaułkach

Nie tylko. Świetne były także długie spacery. W Malgrat de Mar zagubiliśmy się w niezliczonych uliczkach (czasami bardzo wąskich), które wiją się w różnych kierunkach, także po okolicznych wzgórzach. Odwiedzaliśmy także ładne podwórka, podwóreczka i zaułki. Miasto liczy ponad 18 tys. mieszkańców, ale w sezonie turystycznym znacznie ich przybywa. Chodzi o turystów mieszkających w licznych hotelach.

Nie czuje się tego. W dalej oddalonych, sennych zaułkach nie spotkaliśmy zbyt wielu ludzi.

Sjesta

W godzinach sjesty (pomiędzy godz. 13.30 i 17) dosłownie wszystko tam zamiera. W głębi miasteczka, przy malowniczym placu, zamykany jest wówczas nawet wspaniały, pamiętający dawną potęgę Katalonii, zabytkowy kościół Sant Nikolau (wyproszono nas z niego dyskretnie właśnie ze względu na sjestę). Atrakcji jednak nawet w tym czasie nie brakuje.

Warto odwiedzić np. targ rybny czy Park Castell, z którego można oglądać rozlega panoramę Malgrat de Mar oraz okolicznych, nadmorskich miasteczek. Czynne są także restauracje pełne hiszpańskich smakołyków. My często spacerowaliśmy jednak w okolicach miasteczka (po miejscowych wertepach) podziwiając m.in. palmy i kwitnące kaktusy.

Obok Barcelony

Malgrat de Mar bez wątpienia jest interesujący także poza sezonem turystycznym. To świetna baza wypadowa np. w kierunku Barcelony. Można stamtąd dojechać do tego miasta koleją w ciągu godziny. A tam życie toczy się zupełnie inaczej niż w Malgrat de Mar… Znacznie szybciej.

od 16 lat
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy coraz częściej podróżują po kraju samolotem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto