Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubelskie: "Wszystko jest ciekawsze od wesela". Goście coraz częściej odmawiają młodej parze

MG.
unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne
- Planowaliśmy wesele na 150 osób, ale ponad 60 nam odmówiło - mówił Rafał, który w lipcu bierze ślub w okolicach Łęcznej. Podobne kłopoty mają inne młode pary, bo coraz więcej gości rezygnuje z przyjścia na wesele. I to nie tylko z powodu pandemii koronawirusa.

Wesele wiążę się z wieloma wydatkami, ale nie tylko po stronie przyszłych małżonków. Dla gości to również kosztowna impreza. - Trzeba liczyć około tysiąca złotych, a idę tylko z partnerem. Wszystko kosztuje - sukienka, buty, makijaż, fryzjer... No i oczywiście trzeba włożyć coś do koperty - mówi Ania, która została zaproszona na przyjęcie weselne w połowie sierpnia.
- Teraz ''talerzyki" bardzo podrożały. Nie wypada nie zwrócić kosztów za miejsce na sali. Plus oczywiście trzeba coś dorzucić... To ogromne koszty, które wolałabym przeznaczyć na coś innego - wyznaje nasza rozmówczyni.

Za miejsce na weselnej sali w Lublinie trzeba zapłacić więcej niż 160 zł za jedną osobę. Zatem, gdy idziesz z partnerem najmniej do koperty należy włożyć... 400 zł. - Wszystko jest ciekawsze od wesela! To na ogół sztywne imprezy, gdzie panna młoda chodzi z miną kogoś szalonego - mówi Gosia. - Często nawet widzę, że sami młodzi mają dość swojej imprezy, więc mnie też nie sprawia to przyjemności - dodaje.

Wiele par po weselu zgodnie mówi, że nie powtórzyłoby tego doświadczenia. - Wolałabym uciec gdzieś i wziąć ślub bez wielkich ceremonii, ale zrobiłam tradycyjne wesele dla rodziców. Jeden dzień można się przemęczyć - mówiła Ola, od lat mężatka.

Mimo to sale weselne nadal mają zajęte terminy na najbliższe lata, bo choć młodzi każdy marudzi, to z wesela wciąż trudno nam rezygnować. - Mamy zajęty każdy weekend. Nasz dom weselny "Łubinowe Wzgórze" w Nałęczowie cieszy się dużym zainteresowaniem - mówiła menadżerka miejsca lokalu. U nas można urządzić uroczystość do 60 osób.

Pandemia miała spory wpływ na "wystawność" wesel. Problemem są nie tylko ograniczenia co do liczby gości. Okazuje się, że dla wielu osób koronawirus to dobry pretekst, aby zrezygnować z przyjścia na weselne pzyjęcie.

- Bardzo się na nas to odbiło. Wesela, które miały być na przykład na 300 osób zmniejszają się do 120 osób. To są ogromne straty dla całej firmy - mówi menadżerka domu weselnego ''Veseria" w Lublinie. Nie tylko ona zauważa, że goście coraz częściej odmawiają.

- Robi się u nas wesela większe i mniejsze. Standard to tak około 100 osób, ale bardzo jest widoczne to, że coraz więcej osób rezygnuje z udziału w przyjęciu weselnym - zauważa menadżer Centrum Konferencyjno – Wystawiennicze Etiuda w Lublinie.

Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa miały duży wpływ na branżę ślubną. Choć druga i trzecia fala "przybyła" poza sezonem ślubnym, ale wiele osób zrezygnowało z planowanych terminów. - W marcu i kwietniu niektórzy zrezygnowali całkowicie z przyjęcia weselnego, a inni przełożyli uroczystość na kolejny rok. Mniej więcej tak pół na pół - mówiła menadżerka ''Łubinowych Wzgórz".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto