Jednym z nich był Stanisław Jan Niewieski. Działał on w XVII wieku. W Akademii Zamojskiej objął katedrę matematyki i fizyki, był także autorem popularnych kalendarzy. Pisał w nich m.in. o szarańczy, która bywała w jego czasach prawdziwym utrapieniem. Jak zauważył w swoich zapiskach, rodziła się ona ze „zgniłości ziemnej” lub „wprost z obłoków”. Uczony wyliczył też, że istnieje aż 39 rodzajów szarańczy, a owady poruszają się w sposób wojskowy: pułkami i innymi wielkimi formacjami.
„Ma też (szarańcza) swoich, jako y pszczoły wodzów, którzy iey przodkują taborom (…)” - zauważył. „Skutki po niey (…) następować zwykły: drogość pożywienia, a za tym głody y powietrze (chodzi o zarazę), albo przynamniey gęste, osobliwie między prostem gminem, śmierci”.
O szarańczy pisał również ormiański kronikarz Zachariasz Arakiełowicz, właściciel jednej z kamienic przy zamojskim Rynku Wielkim.