Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kredyty mieszkaniowe bierzemy i spłacamy, jakby pandemii nie było. Rynek kredytowy w 2020 r. według BIK

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Kredytobiorcy przetrwali pandemię m.in. dzięki wakacjom kredytowym.
Kredytobiorcy przetrwali pandemię m.in. dzięki wakacjom kredytowym. pxhere.com
Liczby za rok 2020 zaskoczyły – Polacy złożyli niemal tyle samo wniosków kredytowych, co przed pandemią. Zadłużano się zwykle na kwoty powyżej 350 tys. zł.

Kredyty mieszkaniowe mają się świetnie mimo pandemii – poinformowało Biuro Informacji Kredytowej. Według danych przytoczonych przez agencję Newseria Biznes w całym 2020 r. Polacy złożyli tylko o 0,6 proc. mniej wniosków o kredyt niż w 2019 r. Zaskakująco niska jest też liczba osób mających problemy ze spłatą, na co wpłynęły m.in. wakacje kredytowe.

Kredyty mieszkaniowe w 2020 r. miały się znakomicie

Rok 2020 był niełatwy dla wielu branż – w tym dla banków. Łączna liczba udzielonych przez nie kredytów wszystkich typów spadła o niemal jedną piątą. Najgorzej sprzedawały się:

  • kredyty gotówkowe – o 30 proc. mniej,
  • pożyczki pozabankowe – o 33 proc. mniej.

Wynikało to głównie ze spadku popytu – w obliczu niepewności finansowej Polacy raczej nie byli skłonni się zadłużać. W przypadku kredytów gotówkowych zainteresowanie nimi wyraźnie spadało zresztą już przed pandemią.

Były też jednak i takie produkty finansowe, które mimo pandemii radziły sobie dobrze. Przykładem mogą być kredyty mieszkaniowe, które po wiosennym załamaniu znów zaczęły świetnie się sprzedawać w drugiej połowie roku. Efekt końcowy był taki, że w całym 2020 r. do banków wpłynęło tylko o 0,6 proc. mniej wniosków kredytowych niż w 2019 r., a wartość udzielonych kredytów na mieszkanie spadła o zaledwie 2,9 proc.

– Gwiazdą ubiegłego roku były natomiast kredyty ratalne, których Polacy zaciągnęli o 1 proc. więcej niż w 2019 roku – zaznacza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Mariusz Cholewa, prezes Biura Informacji Kredytowej.

Kredyt na mieszkanie tylko dla dobrze zarabiających?

Na popularność kredytów mieszkaniowych mimo pandemii wpłynęło kilka czynników. Po pierwsze rekordowo niskie stopy procentowe zachęcały do brania kredytu. Po drugie letnie poluzowanie rządowych obostrzeń poprawiło nastroje społeczne i zachęciło wiele osób do zadłużenia się. Po trzecie wreszcie wiele osób postrzegało zakup lokalu jako dobrą inwestycję na niepewne czasy.

Warto też zwrócić uwagę, że z powodu wysokich cen mieszkań na zakup decydowały się głównie osoby w dobrej sytuacji finansowej, którym pandemia zbytnio nie zaszkodziła. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, można stwierdzić, że jeśli ktoś był w stanie zgromadzić gotówkę na 20-procentowy wkład własny, to raczej nie musiał się martwić tym, czy poradzi sobie ze spłatą rat. Według ekspertów firmy HRE Investments na wkład własny trzeba było bowiem w sierpniu 2020 r. odłożyć od blisko 70 do ponad 100 tys. zł.

Wakacje kredytowe pomogły w spłacie

Co ciekawe, według BIK w czasie pandemii nie zwiększyły się problemy Polaków ze spłatą zobowiązań. Zarówno kredyty mieszkaniowe, jak i gotówkowe oraz ratalne były na ogół spłacane w terminie, bez opóźnień przekraczających 90 dni (mniejszych opóźnień w spłacie rat BIK nie mierzy).

– Na stabilną jakość kredytów wpływ miały dwa główne czynniki. Z jednej strony była to pomoc publiczna, która zahibernowała rynek pracy i dzięki której Polacy nie stracili pracy. Druga to tzw. wakacje kredytowe, których banki udzielały na trzy bądź sześć miesięcy. Wartość kredytów objętych wakacjami wyniosła 82 mld zł, to był prawie milion rachunków. Widzimy też, że te rachunki w 95 proc. wracają do regularnej spłaty – podkreśla Mariusz Cholewa.

Przypomnijmy, że wakacje kredytowe pozwalają zawiesić spłatę kredytu na kilka miesięcy. Istnieją dwa typy wakacji, dostępne niezależnie od siebie. Bankowe umożliwiają zawieszenie rat na okres od 3 do 6 miesięcy, a wakacje ustawowe – na 3 miesiące. W 2021 r. nadal można z nich skorzystać.

Tylko z jednym typem zadłużenia Polacy radzili sobie w 2020 r. źle – były to pożyczki pozabankowe. Jak podał BIK, w ich przypadku wartość zobowiązań z opóźnieniem w spłacie przekraczającym 90 dni wzrosła o aż 9 proc., do poziomu 43 proc.

[QUIZ] Mieszkasz nowocześnie czy staroświecko?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kredyty mieszkaniowe bierzemy i spłacamy, jakby pandemii nie było. Rynek kredytowy w 2020 r. według BIK - Portal i.pl

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto