Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolęda w lubelskich parafiach w cieniu kryzysu Kościoła

Jakub Sarek
Jakub Sarek
archiwum
Od 27 grudnia w archidiecezji lubelskiej trwają wizyty duszpasterskie, zwane potocznie kolędą. Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią księża mogą odwiedzić swoich parafian bezpośrednio w ich mieszkaniach i domach.

Kodeks prawa kanonicznego nakłada na księży obowiązek poznawania swoich parafian, nawiedzania ich domów, uczestnictwa w ich smutkach i niepokojach , umacniania w wierze oraz jeśli to konieczne - roztropnego ich korygowania. Wyrazem troski o powierzonych wiernych jest składanie przez kapłanów wizyt duszpasterskich. W Polsce przyjęło się, że duchowni odwiedzają swoich parafian w okresie 27 grudnia-2 lutego.

Jak wynika z badania religijności Polaków przeprowadzonego przez CBOS, w porównaniu z 1992 r. odsetek osób deklarujących się jako wierzące spadł z 94 do 84 proc. Z kolei do kościołów na nabożeństwa regularnie uczęszcza 42 proc. Polaków. Jeszcze 10 lat temu prawie połowa respondentów określała się jako wierzący i praktykujący. Według ośrodka badawczego za taki stan rzeczy odpowiada zmiana światopoglądu wiernych, brak odpowiedniej reakcji Kościoła na afery pedofilskie, a także mieszanie się duchownych do polityki. W takim, trudnym dla całej instytucji, czasie, z parafianami na wizytach kolędowych spotkają się księża.

W latach 2020-2022 wizyty duszpasterskie w całym kraju zastopowała pandemia. Aktualna sytuacja epidemiologiczna pozwala na jej zorganizowanie. Jak informuje, ks. Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej, w tym roku kolęda odbywa się bez większych ograniczeń.

- Jej formę pozostawiamy do decyzji księży proboszczów. Możliwe jest więc odwiedzanie parafian "od drzwi do drzwi", albo też kolęda na zaproszenie - dodaje.

W parafii oo. Bernardynów na ul. Willowej kolęda odbywa się na indywidualne zaproszenie wiernych.

- Chcemy przyjść tam, gdzie rzeczywiście jesteśmy mile widziani i tam gdzie to spotkanie jest naprawdę wyczekiwane - mówi o. Sebastian Feret OFM, proboscz parafii.

Taka forma wizyty podyktowana jest nieprzyjemnymi doświadczeniami z przeszłości. Duchowni często musieli mierzyć się z niechęcią mieszkańców. Pod ich adresem padały też wyzwiska.

Kolęda na lubelskim Sławinku wystartuje 2 stycznia. Parafianie, którzy chcą przyjąć kapłanów w swoich domach, do 6 stycznia mogą wypełnić specjalnie przygotowaną kartkę i dostarczyć ją do zakrystii.

W parafii Świętej Rodziny na lubelskich Czubach (największej w mieście) wizyty duszpasterskie odbywają się w tradycyjny sposób. Kapłani będą odwiedzać swoich parafian do 28 stycznia.

Na podobną formę zdecydował się ks. Mirosław Matuszny, proboszcz parafii pw. bł. Karoliny Kózkówny w podlubelskim Snopkowie.

- Dla kapłana wizyta duszpasterska zawsze jest okazją do wspólnej modlitwy, błogosławieństwa, a także rozmowy i poznania choć trochę sytuacji rodzinnej i osobistej wiernych. Mimo że czas kolędy, to będzie zawsze kilka do kilkunastu minut, osobiste spotkanie daje zawsze możliwość umówienia się na inny termin, zasygnalizowania problemów, którymi powinniśmy się zająć, czy też daje wiernym możliwości przynajmniej zasygnalizowania spraw i problemów dotyczących wiary, parafii, życia religijnego czy kwestii społecznych dotyczących lokalnej wspólnoty - tłumaczy.

Ks. Matuszny przez kilka lat pełnił funkcję proboszcza parafii pw. Nawrócenia św. Pawła na Śródmieściu. W jego opinii na sposób w jaki traktowani są księża, nie ma wpływu to czy ktoś mieszka na wsi bądź w mieście.

- Zależy to od wiary danego człowieka, motywów, z jakich przyjmuje kapłana po kolędzie oraz jego kultury osobistej. W mieście mimo wszystko jest większa anonimowość, większa liczba kościołów, które wierni mogą wybierać uczęszczających na niedzielną eucharystię - zaznacza.

Z kolędą nierozerwalnie łączy się temat finansów. Podczas kolędy księża zbierają ofiary. W przestrzeni publicznej często pojawiają się zarzuty, że to jedyny powód składania wizyt duszpasterskich. Z tym argumentem nie zgadza się ks. Matuszny.

- Chociaż jest to realne i spore wsparcie potrzeb parafii. Ofiara nigdy nie była, ani najważniejsza, ani obowiązkowa - podkreśla.

Według ks. dra Tomasza Adamczyka z Wydziału Nauk Społecznych KUL. do poprawy relacji na linii Kościół-społeczeństwo może przyczynić się zmniejszenie dystansu między księżmi a świeckimi.

- Im częściej księża spotykają się z wiernymi, mają z nimi większy kontakt i nie unikają trudnych rozmów, tym są lepiej oceniani - zauważa ks. Adamczyk

Wizyta duszpasterska, zdaniem ks. Adamczyka, stanowi doskonałą okazję do nawiązywania kontaktu między duchownymi a świeckimi i jest dobrym narzędziem ewangelizacji.

- Podczas kolędy można zadać trudne pytania, ksiądz może coś wyjaśnić. Pojawia się zatem szansa z dwóch stron na porozumienie. Wierni w trakcie wizyty duszpasterskiej mogą poznać bliżej swoich duszpasterzy - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolęda w lubelskich parafiach w cieniu kryzysu Kościoła - Kurier Lubelski

Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto