Przed dwoma miesiącami mężczyzna wywołał w Hrubieszowie niemałe zamieszanie. Po jego telefonie pod szkołę, w której miał się znajdować ładunek wybuchowy, przyjechała policja, straż pożarna, a nawet grupa pirotechniczno-minerska. Bomby jednak nie znaleziono.
Anonimowego informatora udało się namierzyć dopiero w środę. Hrubieszowianin przyznał się do tego, że to on dzwonił. Za specyficzny żart grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 5 tysięcy zł.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?