Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fabryka samolotów w Mokrem stoi pod znakiem zapytania

DUN
Fabryka samolotów w Mokrem stoi pod znakiem zapytania
Fabryka samolotów w Mokrem stoi pod znakiem zapytania JN
AT-P Aviaton to założona przez konstruktora Tomasza Antoniewskiego i Przemysława Panasa. Jej celem jest m.in. uruchomienie w Mokrem fabryki samolotów. Problem polega na tym inwestorzy narzekają na opieszałość urzędników i biurokrację a to może zmusić ich do przeniesienia inwestycji do Mielca. Tam problemów nie ma.

Pod halę produkcyjną AT-P Aviation potrzebuje 1-hektarową działkę na lotnisku. Firma złożyła w tej sprawie wniosek do starosty, który zarządza terenem w imieniu skarbu państwa. Dostała zgodę na dzierżawę na trzy lata. - To za krótki termin. Staramy się o kolejne dofinansowanie z UE na budowę i wyposażenie hali. Musimy wykazać, że projekt będzie realizowany dłużej niż trzy lata. Poza tym inwestowanie z perspektywą tak krótkiej dzierżawy to za duże ryzyko - tłumaczy Panas.

=> Fabryka samolotów w Mokrem? Są już konkretne plany

Przedsiębiorca narzeka na opieszałość i niezrozumienie ze strony starostwa: - Na odpowiedź na pismo czekaliśmy dwa tygodnie.

W tym samym czasie wysłaliśmy mailem zapytanie do prezydenta Mielca, czy byłby zainteresowany lokalizacją takiej inwestycji. Odpowiedź pozytywną dostaliśmy prawie od razu.

Starosta zamojski Henryk Matej podkreśla, że zależy mu na inwestorach i sprzyja projektowi AT-P Aviation. - Ale muszę działać zgodnie z ustawą. A to oznacza, że mogę wydać zgodę na dzierżawę terenu do trzech lat. Na dłuższy okres potrzebna jest zgoda wojewody - tłumaczy. Dlaczego o nią nie wystąpi? - Zaprzepaściłbym nasze starania o przejęcie całego terenu lotniska. Poza tym na taką decyzję też trzeba czekać - podkreśla.

Przemysław Panas nie kryje, że jeśli w najbliższym czasie problemy w Mokrem się nie rozwiążą, AT-P Aviation pomyśli o uruchomieniu produkcji w Mielcu. W maju firma będzie składać wniosek o dofinansowanie i do tego czasu musi wiedzieć, na czym stoi.

Zachowaniu urzędników dziwi się Jerzy Korniluk, kanclerz PWSZ w Zamościu. - Przepisy przepisami, ale kto jeśli nie lokalne władze powinien naciskać w tej sprawie na wojewodę ? Zwłaszcza że tak nowoczesny zakład miałby gospodarczo kolosalne znaczenie dla całego regionu - nie ma wątpliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto