- Zdecydowaliśmy się na zakup Daci Spring. Jest to najtańsze na rynku osobowe auto elektryczne – mówi Marcin Nowak, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu. - Eksploatacja takiego pojazdu jest zdecydowanie tańsza niż aut wyposażonych w tradycyjne silniki spalinowe. To ważne także pod względem ekologicznym.
Nowe auto było potrzebne
Zakupy tego typu pojazdów służbowych czekają także samorządy, w których ogólna liczba mieszkańców przekracza 50 tys. osób. Według przyjętej w 2018 roku ustawy o elekromobilności i paliwach alternatywnych od 1 stycznia 2022 roku, jednostki samorządu terytorialnego będą musiały posiadać w swojej flocie co najmniej 10 proc. samochodów elektrycznych lub napędzanych gazem ziemnym. To dopiero początek. Bo docelowo aż 30 proc. takich pojazdów ma być zeroemisyjna (taki zapis znalazł się w ustawie).
Jak to wygląda w praktyce? W zamojskim Zarządzie Dróg Grodzkich jeżdżą teraz trzy auta osobowe. Jednak jedno z nich jest już w znacznym stopniu zużyte, więc zapewne za jakiś czas trzeba będzie je sprzedać lub oddać na złom. Nowe auto było zatem potrzebne. I się sprawdza.
- Poruszamy się głównie po ulicach Zamościa – tłumaczy dyrektor Marcin Nowak. - Nasza nowa, elektryczna Dacia może przejechać bez ładowania 200 do 250 km, co nam w zupełności wystarczy. Ponadto zakupiliśmy także stację ładowania dla tego pojazdu. Zatem nie powinniśmy mieć żadnych kłopotów z jego eksploatacją.
Na razie jednak nie wiadomo kiedy i w jakiej ilości w Zamościu pojawią się kolejne tego typu pojazdy.
- Rozważamy takie zakupy – tłumaczy Magdalena Hubala, szef Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego UM w Zamościu. - W naszych jednostkach organizacyjnych mamy w sumie obecnie kilkadziesiąt samochodów służbowych. Niektóre podmioty planują zakup aut na paliwa alternatywne, więc powoli będziemy owe ustawowe regulacje wypełniać. Być może będą potrzebne także kolejne zakupy, ale na decyzję w tej sprawie mamy jeszcze trochę czasu. Coś będzie w tej sprawie bliżej wiadomo w drugiej połowie stycznia.
Ekologicznym autom mówią tak. Tylko z doładowaniem kłopot
Nie tylko w Zamościu zastanawiają się nad zakupami ekologicznych aut. Jak poinformował nas Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta Lublin w tym samorządzie używanych jest ok. 100 samochodów służbowych. Chodzi tutaj o urząd, ale także podlegające mu jednostki organizacyjne. To m.in. szkoły, domy pomocy społecznej itd.
- Dążymy w mieście do jak największej elektromobliności – zapewnia sekretarz Andrzej Wojewódzki. - Tak się dzieje już np. w przypadku naszego transportu miejskiego. Myślimy także o zakupie ekologicznych pojazdów służbowych. Ograniczają nas jednak możliwości finansowe. Być może potrzebne będzie zatem np. odpowiednie wsparcie rządu w tej sprawie.
Nie tylko pieniądze są ważne. Sekretarz Andrzej Wojewódzki przypomina, że niektóre auta służbowe wyruszają czasami z Lublina w dalekie trasy. Kłopot w tym, że ilość miejsc, gdzie można byłoby ewentualnie zakupione auta elektryczne doładować nadal jest niewystarczająca. Podobnie myślą także inni samorządowcy.
- Jeśli będzie taka potrzeba będziemy naszą flotę samochodów wymieniać, odpowiednio dostosowywać – mówi Stanisław Grześko, starosta zamojski. - W pierwszej kolejności dotyczyłoby to naszego Zarządu Dróg Powiatowych, bo tam auta są najczęściej wykorzystywane. Tyle, że w przypadku aut elektrycznych rzeczywiście mógłby pojawić się w trasie duży problem z ich doładowaniem. Mamy jednak jeszcze trochę czasu na decyzję w tej sprawie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?