- Bardzo lubię tę kapliczkę oraz spacery po okolicznych lasach. Często przyjeżdżam tutaj ze znajomymi – mówi mieszkanka Zamościa, którą spotkaliśmy w niedzielę (29 stycznia) niedaleko kapliczki w Trzęsinach. - Tutaj nie trzeba płacić biletów za wejście na szlaki, tak jak w RPN, a roztoczańskie trasy są równie urokliwe. Bardzo podobają mi się także okoliczne, łagodne pagórki, wijące się po polach gościńce i stary drewniany kościół w Trzęsinach. To dziwne, ale ten cały krajobraz kojarzy mi się jakoś z Toskanią, którą kiedyś odwiedziłam.
Do wnętrza kapliczki w Trzęsinach można wejść przez masywne, niskie drzwi. Zobaczymy tam wiele obrazów, dewocjonaliów oraz sztucznych i prawdziwych kwiatów. Na ołtarzyku ustawiono natomiast plastikowe i gipsowych figurki świętych i aniołów. Uważni turyści mogą także na ścianach owej starej kapliczki znaleźć wydrapane napisy i daty (niektóre pochodzą z XIX wieku). Zostały one wprawdzie zamalowane, ale nadal część z nich można odczytać.